Samochód w sam raz na wojenny front - opancerzony Volkswagen Jetta

Ludzie mają różne fanaberie. Jedni tuningują swoje auto tak, że staje się jeżdżącą reklamą pewnego chińskiego portalu zakupowego, a inni przygotowują samochód na III wojnę światową. Albo na spotkanie z podejrzanymi obywatelami państw o złej renomie. Tym drugim rodzajem człowieka jest wlaściciel pojazdu, o którym tu piszę. Jego niepozorny, srebrny Volkswagen Jetta to mały czołg. Pod maską tej bojowej maszyny tkwił dobrze znany, dwulitrowy diesel o mocy 140 KM. Z fabryki wyjechał w 2013 roku i trafił w ręce szczęśliwego nabywcy pana Eduardo Gou Juniora. Ten uznał, że jego auto potrzebuje kilku usprawnień w związku z wykonywaną pracą.

W stolicy Meksyku łatwo paść ofiarą napadu, zabójstwa, porwania dla okupu, kradzieży. Kolejność dowolna, ale fakt faktem, że jest to jedno z najniebezpieczniejszych miast do życia. Dlatego właściciel Jetty wysłał ją do warsztatu specjalizującego się w opancerzaniu samochodów. Volkswagen otrzymał opancerzenie poziomu IV, co oznacza, że jest w stanie wytrzymać nawet ostrzał z wielkokalibrowego karabinu maszynowego, a także poradzić sobie z odłamkami wielkości do 20 mm po ostrzale artyleryjskim.

Koszt opancerzenia wyniósł zawrotne 53 tysiące dolarów, ale jak powiedział właściciel w rozmowie z The Drive — dzięki niemu miał spokój ducha i świadomość, że jeżeli zostałby zaatakowany, to byłby w stanie uciec. Sama Jetta jako nowa kosztowała 26 tysięcy dolarów.Teraz można ją kupić za 28 tysięcy dolarów i brzmi to jak dobra okazja. Niestety autor ogłoszenia nie podał ile kilogramów przybyło Jettcie i jak bardzo pogorszyły się jej osiągi. W końcu gruby pancerz swoje waży. Ale bezpieczeństwo jest bezcenne. Takim samochodem można śmiało poruszać się po najbardziej niebezpiecznych miejscach — Meksyk, Detroit, East St. Louis, Mariupol, czy okolicach dowolnej amerykańskiej szkoły.

Najlepsze w tym samochodzie jest to, że się w ogóle nie wyróżnia z tłumu. Dyskretny czołg na trudne czasy. I to z sekretną bronią – Jetta może doprowadzić do łez tych, którzy będą się z niej śmiać, bo w nadkolach ukryto dysze do rozpryskiwania gazu łzawiącego.