REKLAMA

Nowe propozycje: 120 km/h na autostradach we Francji i 100 km/h na autostradach w Niemczech

Obniżenie limitu prędkości na autostradach miałoby rozwiązać dwa problemy na raz. Ale czy ludzie się na to zgodzą?

ograniczenie prędkości na niemieckich autostradach
REKLAMA
REKLAMA

Francja szuka sposobu na oszczędzenie energii, która w dobie wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą ciągle drożeje i coraz częściej mówi się, o problemach z dostępnością surowców potrzebnych do jej produkcji. Francuzi powołując się na dane Międzynarodowej Agencji Energetycznej wskazują, że obniżenie prędkości maksymalnej na autostradach na całym świecie o 10 km/h pozwoliłoby na zaoszczędzenie 290 tys. baryłek ropy dziennie i to gdyby ograniczenie dotyczyło wyłącznie aut osobowych. Jeśli dodamy ciężarówki, to zaoszczędzimy kolejne 140 tys. baryłek dziennie.

Francuski Caradisiac dodaje do tego swoje wyliczenia

Redakcja przeprowadziła w ubiegłym roku test, z którego wynikło, że obniżenie prędkości ze 130 na 120 km/h w realnych warunkach wydłużyło podróż zaledwie o 4 minuty, a jednocześnie przyczyniło się do redukcji zużycia paliwa testowego Renault Mégane o 14 proc.

Jeszcze dalej w kwestii ograniczeń prędkości mogliby pójść Niemcy

Organizacja Deutsche Umwelthilfe sugeruje, że maksymalną prędkość poruszania się po autostradach powinno się obniżyć do 100 km/h. Tym razem nie chodzi jednak o oszczędzanie energii, a o redukcję emisji CO2. Niemcy wskazują, że wolniejsza jazda przełożyłaby się na ograniczenie rocznej emisji CO2 o 9,2 miliona ton. Nie chcą jednak poprzestać na redukcji prędkości na autostradach. Za tą zmianą miałoby podążyć ograniczenie do 80 km/h na drogach międzymiastowych oraz redukcja do 30 km/h w terenie zabudowanym.

Póki co to wyłącznie propozycje

REKLAMA

Ta we Francji miałaby wejść na stałe, niemiecka – próbnie na 2 lata. To miałby być czas, który pokazałby realne oszczędności oraz pozwolił sprawdzić, czy społeczeństwo jest w stanie dostosować się do nowych zaleceń. Podobne działania zapowiedziano już wcześniej w Holandii. A zapewne za pierwszymi, odważnymi państwami, które je wprowadzą, podobne regulacje wprowadzą kolejne. I za jakiś czas to polskie autostrady będą tymi, po których można będzie jeździć najszybciej w Europie.

A tak się wszyscy śmiali, jak Volvo ograniczyło prędkość maksymalną swoich aut do 180 km/h. Wygląda na to, że zrobiło to z ogromnym zapasem. Tylko czy Niemcy, dumni ze swojej motoryzacji i autostrad bez ograniczeń prędkości, dadzą się wtłoczyć w nowe ramy?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA