REKLAMA

Spod kamuflażu nowego Mustanga wydobywa się dźwięk V8. A co, jeśli to tylko głośniki?

Ford stoi w rozkroku. Z jednej strony chce sprzedawać jak najwięcej elektrycznych Mustangów Mach-E, z drugiej musi przygotować nową generację „klasycznego” Mustanga z motorem V8. Testy trwają.

nowy ford mustang przód
REKLAMA
REKLAMA

Mija już ósmy rok, odkąd Ford Mustang obecnej generacji ujrzał światło dzienne. Z jednej strony, to oznacza najwyższą porę na następcę. Z drugiej – Mustang jest samochodem, który nie powinien zmieniać się zbyt mocno. Fani modelu patrzą w przyszłość z niepokojem. Czy klasyczne, dwudrzwiowe coupe w ogóle zostanie w gamie? Czy czeka nas już tylko Mustang Mach-E, czyli elektryczny SUV?

Na szczęście nowa generacja jest w planach

Będzie miała tradycyjne nadwozie i zapewne podobną stylistykę, co obecna. Nie powinno się tu zbyt dużo zmieniać.

Skąd wiadomo, że prace nad Mustangiem trwają? Fotografowie przyłapali zamaskowany egzemplarz na testach. Niestety, maskowanie było na tyle udane, że można tylko stwierdzić, że to najprawdopodobniej nowy Mustang… i tyle. Jakie będzie miał reflektory, przetłoczenia, detale – nie wiadomo.

Prototyp podobno „brzmiał jak V8”

Jak donoszą zachodnim portalom autorzy zdjęć, odgłosu silnika nowego Mustanga nie dało się pomylić z niczym innym. Pozostał chrapliwy, wyjątkowo miły dla ucha bulgot.

Co ciekawe, podobno w nowej generacji może pracować ten sam silnik V8 Coyote, co w obecnej. Ale to nie znaczy, że wszystko zostanie po staremu.

Wszystko wskazuje na to, że nowy Ford Mustang zostanie hybrydą

Oczywiście, połączenie wielkiego, ośmiocylindrowego silnika 5.0 z motorami elektrycznymi i tradycyjnymi akumulatorami sprawiłoby, że nowy Ford Mustang ważyłby tyle, co amerykański osiemnastokołowiec. Ford o tym wie i już jakiś czas temu opatentował odpowiednie rozwiązania.

Układ ma być następujący: spalinowe V8 napędza tylne koła, a przednie mają motory elektryczne – po jednym na każde koło. Dałoby się jechać tylko w trybie EV albo w hybrydowym. To oznacza, że Mustang mógłby być czasami przednionapędowy albo czteronapędowy. Rewolucja!

Motory elektryczne nie byłyby sprzęgnięte ze spalinowym. Moc pochodziłaby ze zintegrowanego rozrusznika-generatora (podobnie jak w „miękkich hybrydach”), który sam byłby napędzany przez wał korbowy V8. Efekt? Brak konieczności stosowania ciężkiego i zajmującego dużo miejsca akumulatora trakcyjnego.

Nowy Ford Mustang prawdopodobnie trafi na rynek w 2023 roku…

REKLAMA

…choć niektóre źródła mówią też o 2024. Podobno jest przewidziany w ofercie na rynki europejskie. Czy obecna generacja będzie uznawana za „ostatnią prawdziwą”? Możliwe, ale debiut jakiegokolwiek V8 – nawet połączonego z silnikami elektrycznymi – i tak należy docenić. Miło, że Ford dba o swoje dziedzictwo i próbuje je ratować, na różne sposoby.

Jeśli chcecie kupić nowego Mustanga, najpierw… kupcie Macha-E. Im niższa emisja CO2 w gamie, tym większa szansa na to, że europejski debiut wersji coupe rzeczywiście dojdzie do skutku! A jak nie, to V8 w kolejnym Mustangu usłyszymy co najwyżej z głośników.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA