Nowa Toyota wróci do tradycji. Inni producenci mogą się uczyć
To bardzo miło, że Toyota postanowiła przywrócić do życia model Celica. Nie będzie SUV-em ani samochodem elektrycznym. Może mieć silnik, jakiego się nie spodziewacie. Podobno dealerzy widzieli już prototypy.
Celica to jedna z nazw-legend, które pamięta chyba większość z nas. Zwłaszcza jeśli interesowaliście się w latach 90. rajdami (a kto wtedy tego nie robił?), pamiętacie zapewne wspaniałe, odnoszące sukcesy Toyoty w estetycznym, czerwono-zielono-białym malowaniu. Ostatnia generacja Celiki (1999-2005) nie była tak rajdowa ani tak ceniona, ale i tak po latach zaczyna mi wyglądać na przyjemnego youngtimera.
Teraz Toyota Celica ma powrócić
Nie ma jeszcze wielu oficjalnych informacji na temat nowej odsłony tego wozu. Przedstawiciele marki go jednak zapowiadali. Trzeba też przyznać, że firmie nieźle idzie ostatnio wskrzeszanie, łamanie stereotypów na swój temat i po prostu tworzenie ciekawych aut. A więc Celica będzie, wróci i powinna być fajna.
Co o niej wiemy? Toyota mogłaby iść na łatwiznę i pokazać model elektryczny z taką nazwą, ale tego nie zrobi. Spodziewajmy się raczej dużej mocy i niemałej emisji CO2. Warto dodać, że Toyota przebąkiwała też coś o przywróceniu do życia MR2. Ale te modele mogą (choć nie muszą!) się połączyć.
Nadchodzi MR2-Celica?
Dotąd wszystkie generacje Celiki miały silnik z przodu. Tymczasem japoński magazyn Best Car sugeruje, że nowa Celica może zostać zaprojektowana jako auto z silnikiem umieszczonym centralnie. Taki układ zatarłby granice między nią a wspomnianym MR2. Istnieje więc teoria, że Toyota połączyła obydwa projekty w jeden, tworząc jednego sportowego „killera” w gamie GR. Najbardziej prawdopodobna nazwa to właśnie „GR Celica”.
Ciekawostką jest fakt, że w zapowiedziach Toyoty pojawiły się zarówno odniesienia do Celiki VIII generacji, jak i do czwartej generacji MR2 – co dodatkowo wprowadza zamęt. Podczas jednego z eventów prasowych w Tokio kierowca testowy Toyoty określił nowy model jako „MR-coś”, a ktoś z tyłu wspomniał także nazwę „Celica”. Nie można wykluczyć, że to celowe igranie z fanami i dziennikarzami.
Wygląd pozostaje tajemnicą
Jedno jest niemal pewne: nowa GR Celica odziedziczy napęd GR-Four – ten sam, który znamy z GR Yarisa i z GR Corolli (która już zaraz pokaże się w Europie). To ukłon w stronę rajdowego dziedzictwa i wspomnianych GR-Four. W gamie skrzyń biegów znajdzie się prawdopodobnie sześciobiegowy manual oraz ośmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat – tak jak w innych szybkich Toyotach.
Jak może wyglądać nowy model? Toyota nie pokazuje żadnych oficjalnych prototypów, ale jak wynika z wypowiedzi Coopera Ericksena, wiceprezesa Toyoty ds. planowania produktu, prace nad modelem o nazwie Celica są już na zaawansowanym etapie rozwoju. Co więcej – nieoficjalne źródła twierdzą, że pierwsze prototypy pokazano amerykańskim dealerom.
Warto dodać, że internet pełen jest renderów i wycieków, które – jak twierdzi samo kierownictwo Toyoty – nie mają nic wspólnego z rzeczywistym wyglądem auta. Nowa Celica ma mieć własny, odrębny design, niezależny od GR86 czy Supry. Jej zadaniem jest wypełnienie luki w ofercie sportowych Toyot. Podobno nie można wykluczyć nawet tego, że stanie się bazą do nowej rajdówki WRC.
Toyoto, robisz to dobrze
Nie wiadomo, czy wóz otrzyma centralnie umieszczony silnik, ale już same pogłoski na ten temat są przyjemne. Świetnie, że Toyota uważa, że w jej ofercie aut sportowych jest jakaś luka i że warto ją wypełnić. Rajdowe plany też brzmią ekscytująco, choć wiadomo, że najlepsze lata ten sport ma już za sobą. Tak czy inaczej - inni producenci mogliby się od Toyoty uczyć, jak robić ekscytujące wozy. Nudne zresztą czasami też.
