REKLAMA

Piękność wjechała na salony. Oto nowy Mercedes CLE Coupe

Nowy Mercedes CLE Coupe wszystko robi źle - nie jest SUV-em, nie jest elektryczny, a do tego faktycznie ma tylko jedną parę drzwi. Zachwycajmy się nim, póki jest na rynku, bo więcej takich aut pewnie już nie będzie. 

Piękność wjechała na salony. Oto nowy Mercedes CLE Coupe
REKLAMA
REKLAMA

Można mu nawet wybaczyć wewnątrzkorporacyjny kanibalizm, w ramach którego, żeby dostać nowego CLE Coupe, musieliśmy poświęcić klasę E Coupe i klasę C Coupe. Nie doczekają się one bowiem swoich bezpośrednich następców i jeśli chcieliście kupić któryś z tych modeli, to teraz będziecie mieć do wyboru właśnie tylko CLE Coupe.

Jak wygląda nowy Mercedes CLE Coupe?

Ale chyba nikt nie będzie narzekał, bo auto wygląda tak:

I tak:

Oraz tak:

Auto pod względem stylistycznym nawiązuje bezdyskusyjnie bardziej do obecnej generacji klasy C. Profil też zdecydowanie bardziej przypomina niebyłą już wersję klasy C Coupe, zamiast nieco otyłej - ale wciąż pięknej - klasy E Coupe.

Mercedes CLE Coupe - wymiary

Żeby jednak faktycznie jakoś zaspokoić potrzeby tych, którzy chcieli E Coupe, Mercedes zdecydowanie wydłużył nowe CLE Coupe. W rezultacie, podczas gdy klasa C w standardowym wydaniu ma 4751 mm długości, Mercedes CLE Coupe mierzy aż 4850 mm długości, czyli więcej niż... klasa E Coupe. Do tego jest szeroki na 1860 mm i wysoki na zaledwie 1428 mm.

Co nam to daje? Auto większe od mniejszego z poprzedników pod każdym względem. Rozstaw osi w porównaniu do C Coupe jest większy o 25 mm, pasażerowie z tyłu mają 10 mm więcej miejsca nad głowami, o 19 mm więcej miejsca na łokcie i aż o 72 mm więcej miejsca na kolana. Dodatkowo w bagażniku zmieści się o 60 l bagażu więcej i - co chyba jest dla klientów szczególnie istotne, skoro znalazło się w komunikacie prasowym - wrzucimy do niego bez trudu trzy torby z kijami golfowymi.

Nie wszystko jest w tabelkach wygląda tak pięknie. Mercedes CLE Coupe zaoferuje mniej miejsca na nogi nogi (43 mm) i kolana (7 mm) niż klasa E Coupe. Mniej będzie też miejsca na głowy z przodu (15 mm) i z tyłu (10 mm), a przy okazji stracimy 5 l bagażnika. W sumie nie wyszło tak źle.

Wnętrze natomiast... tak, wygląda w dużej mierze jak to, z obecnej klasy C. Włącznie z centralnym wyświetlaczem, którego ułożenie powoduje u mnie swędzenie w mózgu.

Mercedes CLE - silniki

W przygotowaniu ma być hybryda plug-in, ale to na razie zostawmy na boku. Początkowa gama modelowa będzie się składać w Europie z 5 wariantów:

  • CLE 220 d
  • CLE 200
  • CLE 200 4Matic
  • CLE 300 4Matic
  • CLE 450 4Matic

Dobre wiadomości - wszystkie mają co najmniej 4 cylindry, będzie można kupić diesla, a 450 4Matic to 3-litrowa jednostka benzynowa, generująca 381 KM i rozpędzająca to coupe do setki w zaledwie 4,4 s. Wszystkie warianty są oczywiście hybrydami, z dodatkowymi 23 KM i 200 Nm.

Oczywiście o manualnych przekładniach możecie zapomnieć - tylko 9-stopniowy "automat".

Mercedes CLE - co jeszcze trzeba wiedzieć?

Między innymi to, że zawieszenie w porównaniu do sedana będzie obniżone o 15 mm. Dostępne będzie też zawieszenie z regulowaną twardością amortyzatorów i skrętna tylna oś (2,5 stopnia). Na liście opcji znajdzie się też system Audio Burmester 3D o mocy 710 W, składający się w sumie z 17 głośników, potężny zestaw systemów wspomagających bezpieczeństwo jazdy, łączność 5G i dwa wyświetlacze o przekątnych 12,3 oraz 11,9 cala.

Mercedes CLE - cena

Niestety na razie pozostaje nieznana. Przy czym klasa C w wersji sedan startuje od niecałych 205 000 zł, więc lepiej spodziewajmy się słonej dopłaty. Klasa E Coupe startowała (startuje?) bowiem od... 290 500 zł, a ten model w pewnym stopniu ją zastępuje.

Ale jeśli ktoś może dołożyć cegiełkę do komunikatu "ludzie jeszcze lubią coupe" poprzez kupienie CLE - niech to zrobi.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA