Oto nowy Land Rover Defender 130. Zmieści 8 osób, a na parkingu zasłoni GLS-a i X7

W pojedynku na długość będziemy musieli wprawdzie uznać wyższość Maybacha zbudowanego na bazie najnowszej klasy S (5,47 m), ale zawsze możemy sobie tłumaczyć, że tam w środku zmieszczą się maksymalnie 4 osoby, a u nas aż 8. A że przeważnie będzie jeździć tylko jedna - mniejsza z tym.

Żeby nie przedłużać (ha ha) - nowy Land Rover Defender 130 wygląda z zewnątrz tak:

Oraz tak:

Czyli raczej nie zostanie najpiękniejszym autem świata, ale przynajmniej daleko mu do całkowitej utraty proporcji, która dotknęła monstrualnego Wagoneera L. Swoją drogą - Jeep jest dłuższy od Defendera 130 o przerażające 40 cm (!), więc z nim lepiej też nie zadzierać.

Jeśli chodzi o pozostałe wymiary, to między osiami udało się wygospodarować 3022 mm, wysokość wynosi 1970 mm, natomiast prześwit to potężne 290 mm. Maksymalna wysokość brodzenia to 900 mm, maksymalna masa holowanej przyczepy - 3000 kg, na dachu upchniemy statycznie 300 kg (na czas jazdy - 168 kg), kąt natarcia wynosi 37,5 stopnia, kąt zjazdu - 28,5 stopnia, natomiast kąt rampowy - 27,8 stopnia.

Opcjonalnie będzie można zamówić wersję bez foteli w trzecim rzędzie, ale pewnie zrobi to niewiele osób. Zysk z takiego posunięcia? Większy bagażnik. Wersja 8-osobowa przy złożonym drugim i trzecim rzędzie pomieści 2291 l, natomiast wersja 5-osobowa zaoferuje przestrzeń bagażową o pojemności maksymalnie 2516 l. Jeśli postawimy drugi rząd do pionu, dostaniemy odpowiednio 1232 i 1329 l.

W przypadku wersji 8-osobowej, po przygotowaniu wszystkich miejsc do siedzenia, zostaje nam 389 l bagażnika - dalej tyle, co w okołokompaktowym samochodzie.

O dziwo Land Rover Defender 130 nie będzie na razie dostępny w wersji z benzynowym V8. Zamiast tego do wyboru na start będą dwa silniki benzynowe i dwa diesle - wszystkie oferowane wyłącznie jako 6-cylindrowe miękkie hybrydy.

Bazową jednostką napędową będzie P300 (ok. 300 KM), natomiast najmocniejszym póki co napędem benzynowym będzie P400 (ok. 400 KM). Diesle będą trochę słabsze - D250 będzie oferował 250 KM, z kolei D300 - 300 KM. W końcu jakieś sensowne oznaczenia.

Polskiej póki co jeszcze nie ma, ale pewnie pojawi się wkrótce. W Wielkiej Brytanii trzeba natomiast zapłacić za nowego Defendera 130 co najmniej 73 895 funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje mniej więcej 400 000 zł. Nie brzmi to jakoś przesadnie odstraszająco jak za tak wielki kawał samochodu o takich możliwościach.