Musisz je ładować, żeby zasięg Urus - SUV Lamborghini będzie hybrydą plug-in
Lamborghini zbroi się do walki ze zelektryfikowaną konkurencją – model Urus pojawi się jako hybryda plug-in.
Włosi odświeżają swój bestseller by przygotować się na nowych konkurentów. Z jednej strony będą chcieli zniechęcić ich do zakupu Ferrari Purosangue, o którym wiadomo, że będzie miało silnik V12. Z drugiej – muszą się szykować na zelektryfikowane BMW XM, które też ma zamiar błyszczeć osiągami.
Lamborghini Urus po liftingu ma pojawić się również w wersji plug-in
Z niepotwierdzonych dotąd oficjalnie informacji wynika, że do jego napędu posłuży zestaw napędowy montowany obecnie m.in. w Porsche Panamerze Turbo S E-hybrid. Ma się on składać z czterolitrowego silnika V8 i akumulatora o pojemności 17,9 kWh. Oczywiście nie może być jednak tak, że kupujący Lamborghini dostaną to samo co klienci Porsche. W niemieckiej wersji jednostka ta ma 689 KM mocy, we włoskiej ma ich mieć ponad 800. Niektóre źródła podają nawet informację o 820 KM i 900 Nm momentu obrotowego. O przyspieszeniu, zużyciu paliwa i zasięgu w trybie elektrycznym jeszcze nikt nie mówi.
Kupujący odświeżonego Urusa nie będą skazani na wersję PHEV
Zwykłe, zasilane tą samą V8-ką co teraz (czyli w sumie tą samą, co w wersji PHEV, ale bez hybrydowych dodatków), spalinowe Urusy wciąż będą w ofercie. Mówi się, że dołączy do nich nowa – odelżona i wzmocniona wersja przygotowana z myślą o rekreacyjnym wykorzystaniu w sportach motorowych. Podobno ma mieć aż 700 KM. Ciekawe jakie to sporty motorowe, wyścig po ostatnie miejsce parkingowe pod przedszkolem przy odbiorze dziecka?
Muły testowe już krążą po Europie
Są one częściowo zakamuflowane, albo po prostu korzystają z elementów nadwozia obecnej wersji. Kiedy nastąpi oficjalna prezentacja – tego Włosi jeszcze nie potwierdzają. Mówi się, że auto powinno zadebiutować podczas sierpniowego Konkursu elegancji w Pebble Beach.
