REKLAMA

Policja rozbiła Gang Kołpaków. A właściwie gang złodziei kołpaków

W Bukareszcie plagą były kradzieże oryginalnych kołpaków. Nowiutkie Dacie były ogołacane z plastikowych ozdób. Policja przeprowadziła uderzenie i zabezpieczyła ponad 400 skradzionych dekli.

Policja rozbiła Gang Kołpaków. A właściwie gang złodziei kołpaków
REKLAMA
REKLAMA

Wydawałoby się, że kradzieże kołpaków to temat z lat 90. Rzeczywiście, strach było wtedy postawić na osiedlu samochód z oryginalnymi kołpakami. Jeden dzień i można było im pomachać na do widzenia, ewentualnie spotkać się z nimi w weekend na lokalnej giełdzie samochodowej. Ludzie mocowali je na trytytki, żeby wydłużyć złodziejom czas kradzieży albo drapali na nich swoje tablice rejestracyjne. Tak to było, a potem się ucięło, bo inne formy przestępczej działalności stały się o wiele bardziej opłacalne.

Kradzieże kołpaków w Bukareszcie stały się nieznośne

Tymczasem mieszkańcy jednej z dzielnic Bukaresztu zaczęli skarżyć się na lokalnym komisariacie policji na znikające kołpaki. Jakby przenieśli się w czasie i znowu był rok 1997. Zasypywana zgłoszeniami policja zaczęła intensywniej patrolować okolicę i wkrótce wytypowała dwóch podejrzanych w wieku ok. 20 lat. Jeden stał na czatach, drugi kradł kołpaki, a potem jechali do swojej kołpakowej dziupli, gdzie selekcjonowali łupy na „sprzedamy na bazarze” i „wystawimy na internetach”. Policja ujęła ich i zabezpieczyła ponad 400 kołpaków. To był naprawdę dobrze funkcjonujący proceder, zobaczcie sami:

kradzieże kołpaków

Sądząc z kształtów widocznych na szczycie każdego stosu, złodzieje celowali najwyraźniej w Skody i inne produkty VAG, ale nie oszczędzali też Dacii. Nie wiem jak to jest, ale praktycznie wszystkie aftermarketowe kołpaki są okropne, a praktycznie wszystkie oryginalne – bardzo ładne. Wydawałoby się, że to okrągły kawał plastiku i co tu można zepsuć lub poprawić, a tymczasem fabryczne kołpaki niesłychanie podnoszą walor wizualny pojazdu. No nie jest tak?

kradzieże kołpaków
Oryginalne kołpaki na moim Kangoo prezentują się wspaniale, lepiej niż alufelgi.

To nie koniec sukcesów rumuńskiej policji

REKLAMA

Ostatnio w spektakularny sposób zatrzymała trzech złodziei katalizatorów. Był pościg i strzelanina, wprawdzie polegająca na tym, że policja strzelała w powietrze a nie do złodziei (w końcu to Bukareszt, a nie Detroit), ale faktycznie użyto broni i dopiero wtedy miłośnicy katalizatorów postanowili się poddać i oddać w ręce policji. Wszystkie te rzeczy mogą wydawać nam się odrobinę zabawne i z innej epoki, do momentu jak nie przypomnimy sobie, jak to jeszcze kilkanaście lat temu cieszyliśmy się, że ukradziono nam tylko radio lub kołpaki, a nie cały samochód.

Zdjęcie główne: Wikimedia Commons

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA