Piesi mieli zielone, więc zablokowali karetkę. W szokującym nagraniu jest jeden haczyk
Piesi mieli zielone, więc uznali, że karetka na sygnale może poczekać i to oni mają pierwszeństwo, a przejście dla pieszych należy do nich - takie nagranie podbija właśnie internet i wywołuje słuszne głosy oburzenia. Jest tutaj tylko jeden problem i... potencjalnie dobre zakończenie.

Co się dokładnie stało? Na jednym z przejść dla pieszych zapaliło się zielone światło dla pieszych i czerwone dla samochodów. W tym samym czasie nadjechała karetka (prawdopodobnie), ale... nijak nie przeszkodziło to pieszym w wejściu na przejście. Pojawiła się wprawdzie chwila zawahania, ale pierwsza osoba weszła, karetka przystanęła, więc w ślad za pierwszym pieszym poszli kolejni. Ostatecznie karetka musiała odczekać, aż wszyscy piesi zakończą swój marsz i dopiero wtedy mogła kontynuować jazdę.
Nagranie można zobaczyć m.in. tutaj i przy okazji zapoznać się z komentarzami:
W komentarzach piesi - zresztą słusznie - są wyzywani od najgorszych. Przy okazji, jak to zwykle, pojawia się wielokrotnie stwierdzenie, że tak się właśnie kończy wprowadzanie pierwszeństwa dla pieszych w Polsce i tutaj mamy doskonały przykład na to, do czego to prowadzi.
Jest tylko jeden problem, ale o tym za chwilę, bo można tutaj zadać kilka pytań.
Kto ma pierwszeństwo w takiej sytuacji - pieszy czy karetka?
Karetka, o czym wszyscy powinni dobrze wiedzieć - nawet jeśli akurat gadają przez telefon. Zgodnie z ustawą:
uczestnik ruchu oraz inna osoba, która znajduje się na drodze, są obowiązani ułatwić przejazd samochodowi uprzywilejowanemu, w szczególności poprzez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi lub w razie potrzeby poprzez zatrzymanie
na wszelki wypadek, żeby nie było wątpliwości, również ustawowa definicja uczestnika ruchu:
uczestnik ruchu – pieszego, osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, kierującego, a także inne osoby przebywające w pojeździe lub na pojeździe znajdującym się na drodze
No to chyba nikt nie ma wątpliwości, że pieszy musi ustąpić pojazdowi uprzywilejowanemu. Ale...
Pojazd uprzywilejowany - co to właściwie jest?
Jeszcze raz ta sama ustawa:
pojazd uprzywilejowany – pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; (...)
Czyli żeby zaistniał pojazd uprzywilejowany, musi mieć jednocześnie sygnały świetlne (koniecznie niebieskie) i dźwiękowe. W temacie dźwiękowych niczego się z nagrania nie dowiemy, bo dźwięku nie ma. W temacie sygnałów błyskowych - no tak jakby nie są one niebieskie, więc według polskich przepisów nie jest to pojazd uprzywilejowany.
Gdyby więc sytuacja miała miejsce w Polsce - piesi w zasadzie nie złamaliby żadnych przepisów. Dla przypomnienia - żółte sygnały błyskowe znajdziemy np. na śmieciarce czy podobnych pojazdach, a one pierwszeństwa raczej w takiej sytuacji nie mają i nie trzeba się przed nimi usuwać z drogi.
Tyle tylko, że...
... to wideo ani trochę nie jest z Polski.
Jest z Czech, a dokładnie z miasta Pelhrimov, do którego prawdopodobnie polskie przepisy jeszcze nie dotarły. Co jednak nie zmienia jednego - zgodnie z tym artykułem, pojazd na wideo jak najbardziej był uprzywilejowany według czeskiego prawa - pieszy nie ma tam prawa wejść bezpośrednio pod pojazd, który ma pierwszeństwo przejazdu.
Jak skończy się cała sytuacja? Na razie policja poszukuje w sumie ośmiu osób, które złamały ten przepis. Za takie wykroczenie ma im grozić grzywna do 2000 czeskich koron, czyli około 400 zł. Czy uda się ich odnaleźć i ukarać? Tego nie wiadomo, może czas zacząć dyskusję o tablicach rejestracyjnych dla pieszych.