Lifting Citroena C5 Aircross udał się w 50 proc. Oczywiście, że wyciekł przed premierą
Citroen C5 Aircross właśnie przeszedł lifting, który miał za zadanie go odmłodzić. Mam mieszane uczucia w zakresie uzyskanego efektu, ale przynajmniej jest o czym mówić.
Szkoda, że wóz jest raczej brzydki, ale nie można mieć wszystkiego. Citroen C5 Aircross jest z nami od 2017 roku, dla niektórych ten model to świętokradztwo, bo nosi nazwę po całkiem udanym modelu C5, który niestety z braku zainteresowania musiał odejść na wieczny odpoczynek w 2016 roku. Francuzi doszli do słusznego wniosku, że nie ma sensu produkować kombi i sedana w świecie, w którym klienci pokochali SUV-y. Co więcej — zrezygnowali z hydropneumatycznego zawieszenia, swoistego wyróżnika Citroenów. Niektórzy twierdzili, że dotychczasowi klienci założą berety i dołączą do ruchu oporu przeciwko zmianom. Ze zdziwieniem przyjęto fakt, że wielu z nich poszło jednak do salonów, ba! – szybko okazało się, że Citroen stworzył rynkowy przebój - 80 tysięcy sprzedanych egzemplarzy rocznie w Europie i ponad 20 tysięcy w Chinach to świetny wynik. Nic dziwnego, że przyszedł czas na lifting.
Dla przypomnienia — tak wygląda Citroen C5 Aircross :
Citroen C5 Aircross przeszedł lifting, który widać na pierwszy rzut oka
Zdjecia pokazują, że w Citroenie nikt nie zamierza oszczędzać na diodach LED. Tak wygląda Citroen C5 Aircross po kuracji odmładzającej:
Citroen postanowił upodobnić nowe modele do siebie. Ich wyróżnikiem mają być światła i grill, które układają się w literę X. W SUV-ie postanowiono nie żałować sobie oświetlenia i listwy poziome umiejscowione na grillu przyozdobiono diodami LED. Efekt moim zdaniem jest średni, ale nie można powiedzieć, że Citroen C5 Aircross jest nudny z zewnątrz. Z drugiej strony podświetlenie listewek sprawiło, że będzie można bez trudu odróżnić go od C4 i C5X.
Poza nowymi reflektorami widzimy kompletnie przeprojektowany zderzak, który nabrał zadziornego wyglądu.
Zmiany z tyłu są bardziej subtelne. Największą różnica to nowe lampy, które teraz będą wyglądać tak:
A tak prezentuje się cały tył:
Citroen C5 Aircross — lifting przyniesie również zmianę wnętrza
Do tej pory wyglądało ono tak:
A teraz kokpit będzie bardziej przypominał ten zastosowany w modelu C5X, ale przy zachowaniu najważniejszych przycisków w fizycznej formie.
I jest to zmiana na plus. Wnętrze będzie bardziej nowoczesne. Nowy wyświetlacz centralny ma przekątną 10 cali. Ze zmian we wnętrzu warto jeszcze wspomnieć o nowych fotelach z masażem.
Gama silnikowa pozostaje bez zmian. Klienci mogą wybrać benzynowy silnik o pojemności 1,2 l i mocy 130 KM, diesla o pojemności 1,5 l i takiej samej mocy oraz hybrydę plug-in, która zapewnia łącznie 225 KM.
Dla mnie ta bagietka jest trochę zbyt twarda do pogryzienia, ale nie mam wątpliwości, że klienci będą to chrupać.