Złomowisko carsharingu na osiedlu - mieszkańcy wzięli sprawy i kij bejsbolowy w swoje ręce
Na jednym z gdańskich osiedli zaparkowała flota samochodów na minuty znanej firmy na P. Mieszkańcy mają już dość tej sytuacji. Obecnie to miejsce bardziej przypomina złomowisko niż zwykły carsharing.
Wychodzisz przed dom, a tam gotowe do wypożyczenia auto na minuty - wtedy firma na P jest cacy. A jak wychodzisz przed ten sam dom, a tam stoi 20 samochódów prawdopodobnie obsługujących znajdujące się nieopodal lotnisko, to wtedy firma na P jest beee. #jakżyć
Taka nietypowa sytuacja spotkała mieszańców osiedla Matarnia w Gdańsku. Przy zbiegu ulic Podchorążych oraz Kadetów jest zaparkowanych ok. 20 samochodów z logo carsharingu, z czego ponad połowa jest uszkodzonych. To nie podoba się mieszkańcom, którzy postanowili zareagować w formie pisemnej. Z treści listu, który wystosowała rada osiedla wynika, że korporacja zrobiła sobie tam parking, a może nawet i złomowisko. Naturalnie mieszkańcy nie wyrażają na to zgody i twierdzą, że taki stan rzeczy godzi w zaspokajanie przez nich potrzeb życiowych. Cały tekst został opublikowany na X:
Pismo zostało opatrzone datą 2 stycznia 2024 roku, a jego pojawienie się w internecie można datować na 3 stycznia 2024 roku. To bardzo ciekawe, ponieważ również 3 stycznia 2024 roku na gdańskim portalu z policyjnymi z aktualnościami pojawił się artykuł dotyczący tych samych pojazdów.
Wynika z niego, że 1 stycznia 2024 roku w godzinach porannych gdańska policja otrzymała zgłoszenie, że na wspomnianym parkingu przy ul. Kadetów mężczyzna dewastuje zaparkowane pojazdy kijem bejsbolowym. Pod wskazany adres udali się funkcjonariusze z komisariatu w Osowej i przystąpili do przeszukania rejonu. Podczas czynności, w jednym ze zniszczonych aut zauważyli, że na fotelu pasażera leży 40-letni obywatel Ukrainy. Jego wygląd odpowiadał rysopisowi sprawcy, więc został zatrzymany, a mundurowi zabezpieczyli również narzędzie - kij bejsbolowy. Czy muszę pisać, że podejrzany był pijany? Ukrainiec miał we krwi dwa promile alkoholu.
Funkcjonariuszom udało się ustalić, że podejrzany zniszczył kijem 11 aut. Wśród nich były samochody marki Toyota oraz Opel. Straty zostały oszacowane na 140 tys. złotych, a na liście uszkodzonych elementów były wybite szyby, zniszczone lampy i lusterka. W czasie zeznań mężczyzna stwierdził, że pilnuje porządku na osiedlu i wziął sprawy w swoje ręce. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności za uszkodzenie mienia.
Carsharing parkuje, mieszkańcy się złoszczą
Staram się połączyć kropki z obu źródeł i dochodzę do wniosku, że to wcale nie carsharing zrobił sobie z tego miejsca złomowisko... Moim zdaniem zarządca samochodów zrobił sobie w tym miejscu parking, a może nawet nie on sam, tylko jego klienci. To miejsce znajduje się bardzo blisko gdańskiego lotniska, więc... albo porzucają tam samochody odlatujący z lotniska, albo firma faktycznie trzyma tam swoje pojazdy, ponieważ wypożycza je przez biuro zlokalizowane na terminalu.
Podejrzewam, że nierozsądne zachowanie Ukraińca okaże się skuteczne w połączeniu z pismem oraz zamieszaniem wokół sprawy, ale w tej wojence dobro nie wygra. 40-letni imigrant ma przeciwko sobie prawo oraz potężną firmę, a carsharing po prostu przeparkuje samochody w inne miejsce i zatruje przestrzeń na innym osiedlu. A zniszczone samochody? Firma naprawi je na koszt ubezpieczyciela.
Źródło: X/Policja