Ten model BMW sprzedaje się najgorzej w gamie. Skonfigurowałem sobie egzemplarz w cenie Bentleya
BMW XM to najgorzej sprzedający się model bawarskiej marki. Wydawałoby się, że ma wszystko: jest SUV-em dostępnym w bardzo mocnych wersjach silnikowych, ma polaryzującą stylizację i znaczek z segmentu niemieckiego premium.

A jednak porażka. Mimo pewnych wzrostów w 2024 r., sprzedaż BMW XM nadal utrzymała się na bardzo niskim poziomie. Klientów znalazło tylko 7,8 tys. pojazdów. Lepiej sprzedawał się nawet roadster Z4, co w dzisiejszych czasach wydaje się aż nierealne. To znaczy ja rozumiem tych klientów od roadstera: oni naprawdę mają coś, czego nie ma nikt inny, czego o właścicielach kolejnego SUV-a powiedzieć się nie da.
Sprawdziłem, ile obecnie kosztuje BMW XM w Polsce
Mamy do wyboru trzy wersje: astronomicznie drogą, nierealnie drogą i „to po prostu niemożliwe”. Konkretnie to w ofercie są takie odmiany:
- XM 50e – hybryda plug-in z sześciocylindrowym silnikiem 3.0 turbo. Moc systemowa to 476 KM, 100 km/h osiąga w 5,1 sekundy
- XM - hybryda plug-in z doładowanym V8 o pojemności 4395 ccm. Moc łączna: 653 KM, przyspieszenie 0-100 w 4,3 s
- XM Label - to samo, tyle że moc 748 KM, a przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 4 sekundy. Raz piszą 3,8, raz 3,9...
I teraz ceny:
- XM 50e: od 675 000 zł
- XM: od 960 000 zł
- XM Label: od 1 110 000 zł (milion sto dziesięć tysięcy złotych)
Nie bardzo wiem, czemu dopłata za różnicę w czasie sprintu 0-100 wynoszącą 0,4 sekundy to aż 150 tys. zł, ale dam sobie uciąć paznokieć, że jest to w całości zysk producenta, bo oba auta są nadzwyczaj podobne. Jeśli ktoś więc chce, aby marka BMW miała się jak najlepiej, warto wybrać wersję XM Label. Spróbowałem więc ją skonfigurować, zaznaczając dużo opcji. Z dziwnych rzeczy, które mi się podczas tej konfiguracji przytrafiły, to:
- dowiedziałem się, że każdy lakier jest za darmo, nawet te jaskrawe, z wyjątkiem szarego, który kosztuje 12 500 zł
- Za 12 700 zł możesz mieć pakiet Mdriver, który podniesie prędkość maksymalną do 290 km/h, czyli to jest cena za przeprogramowanie komputera
- jedyne 34 550 zł to cena za dodatkowy komplet kół zimowych z oponami, rozmiar felg - 22 cale
- nie da się dobić do 1,2 mln zł – po zaznaczeniu wszystkiego co mogłem, cena wyniosła 1,187 mln zł
To trochę dużo. Tzn. przez „trochę dużo” rozumiem „Bentley Bentayga, Lamborghini Urus i Aston Martin DBX dużo”. Każdy z tych wymienionych samochodów wydaje mi się znacznie atrakcyjniejszy i zwracający uwagę niż BMW XM. Potrzeba naprawdę bardzo wiele rynkowego wysiłku, aby sprzedać produkt luksusowy. BMW to rzeczywiście marka z segmentu premium (pomijając najtańsze modele), ale nie walczy na rynku dóbr luksusowych.

Jak się okazuje, da się mieć za dużo SUV-ów
Klienci po prostu nie wiedzą albo nie są w stanie spamiętać superskomplikowanych gam modelowych niemieckich producentów premium. Jak chcą bardzo mocnego SUV-a BMW, to kupują X5M, które też jest w ofercie jednocześnie z modelem XM i pewnie nieraz się z nim myli. A oprócz tego jest przecież jeszcze elektryczne BMW iX, które ma znacznie niższą cenę nawet w wersji iX M70 xDrive. Kosztuje 560 tys. zł, czyli dwukrotnie mniej niż XM, a do setki przyspiesza w dokładnie tym samym czasie, czyli 3,8 sekundy. Czyli nie dość, że XM-a zjada konkurencja z segmentu luksusowego, to jeszcze kanibalizuje go reszta gamy BMW.

I pomyśleć, że XM powstał zamiast następcy supersamochodu BMW M1
BMW planowało zrobić limitowaną edycję prawdziwego superauta - nowego wcielenia M1, ale plan ten upadł na rzecz kolejnego SUV-a, bo tak wychodziło z Excela. Ale jeśli chodzi o projektowanie samochodów w Excelu, to zdecydowanie wolałbym Hyundaia Excela.