Autoblog z nagrodą za promowanie elektromobilności. Brzmi, jakby nie doczytali
Kiedy poinformowano mnie, że zdobyliśmy nagrodę za promowanie elektromobilności, pomyślałem, że ktoś czegoś nie doczytał. Nieskromnie uważam, że zasłużyliśmy. Choć na nagrodę za sprzyjanie spalinomobilności też moglibyśmy się załapać.
Ceremonia wręczenia nagród nie przewidywała wygłaszania podziękowań przez osoby odbierające nagrody, a tak się naszykowałem. Tuż po słowach podziękowania, na pewno pogratulowałbym organizatorom odwagi. Domyślam się, że dla kapituły konkursu nie była to łatwa decyzja, by przyznać nagrodę medium, które za swoje hasło obrało „Obrażamy samochody, twój też". Autoblog otrzymał Nagrodę Medium Roku w konkursie eMobility Media Awards 2025.
Dlaczego my?
Współtworząc Autobloga nigdy nie nastawiałem się na żadne nagrody. Nie bardzo liczyłem nawet na poklepanie po ramieniu. Bardziej spodziewałem się telefonów z niezadowoloną osobą piarową po drugiej stronie słuchawki, co zresztą nastąpiło dość szybko, ale szczęśliwie zdarza się to bardzo rzadko, dużo rzadziej niż przewidywałem. Mimo że nie mam poczucia, bym przewodził antysystemowemu batalionowi rewolucyjnymi przebranemu dla niepoznaki w szaty motoryzacyjnej redakcji, to wiem, że wciąż jesteśmy medium wyjątkowym.
Jesteśmy przemądrzali, złośliwi i nierzadko niesprawiedliwi, w ogóle nieśmieszni, a nawet robimy z igły widły i nie zachowujemy szacunku dla urządzeń, osób, kapitału i instytucji, a czepialscy to już jesteśmy na pewno. Ale własnego stylu w komunikacji z czytelnikami, jak umownie lubimy nazywać algorytmy Google, nikt nam nie odmówi. Może właśnie ta brutalna czasami szczerość przekonała do nas jury. Laudacja na nasz temat, wygłoszona przed wręczeniem nagrody, brzmiała tak:
Nowoczesne medium to nie tylko źródło informacji, ale także przestrzeń, w której rodzą się nowe idee i kształtuje się świadomość społeczna. Laureat tej kategorii w wyjątkowy sposób łączy dynamikę, innowacyjność i bliskość z czytelnikami, stając się jednym z najważniejszych punktów odniesienia w dyskusji o elektromobilności. Nagrodę Medium Roku w konkursie eMobility Media Awards 2025 zdobywa Autoblog.
Nie mogę się nie zgodzić, nasz styl jest trudny do skopiowania i cieszymy się, że ktoś dostrzega zalety obranej przez nas drogi. Byłby problem, gdybyśmy musieli go kiedyś zmienić, bo nie jest on kwestią wyboru. Część z nas po prostu urodziła się jako osoby niewdzięczne i pyskate, a cechy te odzwierciedlają w piśmie.
Nagrodę otrzymaliśmy na Kongresie Nowej Mobilności 2025. To największa konferencja i Expo poświęcone zrównoważonemu transportowi w Europie Środkowo-Wschodniej. W tym roku gościły ją Katowice i jest to taki rodzaj imprezy, na który raczej nie przybyłby obecny prezydent ze względu na brak zbieżności światopoglądowej. Przyznaję, że ta 3-dniowa impreza zrobiła na mnie wrażenie swoim rozmachem, prawie takie, jak nasza twórczość na kapitule konkursowej.
Dlaczego nie my?
Nie bardzo da się obecnie pisać, istnieć w ogóle, bez opowiedzenia się po stronie którejś szuflady. Jeśli jesteś przeciwnikiem samochodów elektrycznych, musisz również gardzić weganami i uważać, że od pieszych z intencją wejścia na przejście dla pieszych są gorsi tylko rowerzyści.
Gdy zaś w energii elektrycznej widzisz podstawę napędu przyszłości, wypada kierowców samochodów spalinowych wyzywać od blachosmrodziarzy, kpić, że nie chodzą do toalety przez 1000 km, gdy prowadzą auto z silnikiem Diesla, a przede wszystkim udawać, że na obecnym etapie rozwoju samochody elektryczne i infrastruktura ładowania są pozbawione wad.
Po spełnieniu warunków jednej z tych grup jest się murowanym kandydatem do jakiejś nagrody. My nie wypełniamy żadnej z tych cech. W związku z tym koncentrowałem się bardziej na zbieraniu medali za uczestnictwo w biegach miejskich, a nie na nagrodach branżowych. Jesteśmy idealnym kandydatem do nienagradzania. Oprócz problemów z zaszufladkowaniem, mamy swoje wady związane ze wspomnianym stylem pisania, opartym na przeświadczeniu o własnej nieomylności. Ja bym nam nie dał, choć zasłużyliśmy.
Zupełnie poważnie, doceniam ten gest. Jest jakieś tysiąc pięćset sto dziewięćset redakcji, którym można było wręcz statuetkę i to bez bólu zębów. Mam nadzieję, że kapituła nie musiała po obradach udać się prosto do dentysty. Obiecuję, że będziemy działać tak, że jeszcze go z naszego powodu odwiedzą. Niestety decyzję o przyznaniu nagrody odebrałem jako zachętę do dalszego działania i to bez zmiany kursu. Trzymajcie się tam, w tych elektrycznych samochodach.
