Nie widzieliście do tej pory tak dziwnego Civica w Polsce. Nazywa się ILX

„O, co to jest, nigdy nie widziałem takiego auta!”. Takie zdanie pada z ust Polaków o wiele częściej, odkąd po naszych drogach jeździ dużo aut na ukraińskich tablicach. Nasi sąsiedzi dość często przyjeżdżają samochodami importowanymi zza Oceanu – i lubią stawiać na nietypowe modele. Zamiast Forda Fusiona, czyli Mondeo z inną nazwą, albo amerykańską wersją BMW 3, przywożą ze Stanów Zjednoczonych modele, o których większość z nas nigdy nie słyszała.

To zdjęcie zrobił pod jednym z warszawskich marketów red. prowadzący. Widać na nim zgrabnego sedana. Z profilu bardzo przypomina mi poprzednią Mazdę 3 w odmianie czterodrzwiowej, a z tyłu wygląda trochę jak Lexus IS drugiej generacji. Przodu na zdjęciu nie widać, ale szybka wizyta w Google pokazała mi, że jest typowy dla Acury.

Acura ILX powstała na bazie Hondy Civic generacji numer dziewięć. Weszła na rynek w 2013 roku i pozostała na nim aż do 2022. Widoczna na zdjęciu wersja to egzemplarz po liftingu z roku 2016, ale sprzed kolejnej modernizacji w 2019 r. W tych latach w gamie modelu zabrakło już odmiany hybrydowej (słabo się sprzedawała) i wersji 1.5 turbo. To oznacza, że ILX, którym ktoś przyjechał do marketu budowlanego, musiał mieć motor 2.4.

To typowy układ dla popularnych aut tej klasy w USA. Wolnossące 2.4 napędzają masę modeli, od Acury po Nissany. Tutaj wynik na hamowni jest całkiem imponujący. Acura ILX osiąga 201 KM. Moc na koła – tylko na przednie, nie ma odmiany AWD – przenosi ośmiostopniowa, dwusprzęgłowa skrzynia. Miło, że to nie CVT.

Acura ILX kosztowała w USA około 27-33 tysiące dolarów. To o ok. 5 tysięcy dolarów drożej niż porównywalny Civic – choć Honda miała słabsze silniki. Z drugiej strony, Civic był nowocześniejszy, bo np. w 2018 można było kupić już jego dziesiątą generację, a ILX powstał na bazie dziewiątki. Teraz gdy na rynku jest Civic jedenaście, Acura powiedziała ILX-owi „goodbye”. Zastąpiła go nowa Integra.

Egzemplarze z lat 2016-2018 wystawione na amerykańskim eBayu kosztują około 16-19 tysięcy dolarów. Mówię o egzemplarzach nieuszkodzonych, które oczywiście niespecjalnie interesują importerów. Łączny koszt sprowadzenia takiego auta po doliczeniu polskich podatków i opłat to ponad 140 tysięcy złotych. Civic – nawet nowy z salonu – wyjdzie podobnie. Ale ILX rzeczywiście zwraca na siebie uwagę i dobrze wygląda. Gdy postawicie Civica pod marketem, nikt nie napisze o nim potem artykułu!