Odkryłem, dlaczego nowy Passat z najsłabszym dieslem ma taką cenę. Bo może
Cena nowego Volkswagena Passata z najsłabszym dieslem pod maską może wzbudzać dwie reakcje. Przeważnie jedna następuje chwilę po drugiej i zostawia odbiorcę z poczuciem mocnego zmieszania.
Pierwsza reakcja to bowiem: ile?!
Druga to natomiast: ok, dobrze, rozumiem, niech będzie.
I już tłumaczę, o co chodzi.
Volkswagen Passat 2.0 TDI 122 KM - cena w Polsce
Nie chcecie jej znać. Ale jeśli nie chcecie, to ten wpis nie ma sensu i nie wiem, po co w niego kliknęliście, więc już podaję:
177 290 zł.
Tyle właśnie trzeba zapłacić za podstawową wersję nowego Passata w wersji wyposażenia, która jest tak podstawowa, że nawet nie ma nazwy i kupujemy po prostu Passata-Passata. Aluminiowe "szesnastki", materiałowa tapicerka i wprawdzie sporo gadżetów na pokładzie, ale do luksusów sporo brakuje. Do tego jeszcze mocno up-sizingowe 2.0 o mocy 122 KM, które na maraton do setki potrzebuje 10,7 s. I 177 290 zł na liczniku fakturowym, nawet bez dodania pojedynczej opcji.
Czytaj również:
To jest ten moment, kiedy mówimy: ile?! I cali zadowoleni z siebie idziemy szukać innego dużego kombi nie-premium, bo premium to teraz kosztuje takie pieniądze, że już lepiej spekulować nieruchomościami. Ach, no i z minimum dwulitrowym dieslem pod maską, bo duże kombi się kupuje do latania w trasy, a nie do kręcenia się po 3 km z domu do pracy.
Oto wszyscy rywale nowego Passata w dieslu:
Dziękuję, można się rozejść. Właściwie ostatnim rywalem Passata, czyli wielkim kombi z dieslem pod maską i ze znaczkiem, który nie kosztuje milionów, jest... inny Volkswagen Passat. To znaczy ten sam Passat, ale dla niepoznaki z doklejonym innym znaczkiem. Nazywa się oczywiście Superb i pod maskę wrzucono mu również 2.0 TDI, ale już 150 KM. Cena - właściwie taka sama, okolice 177 000 zł bez dodatków.
Serio, to tyle. Potężny jeszcze nie tak dawno temu segment D-kombi z 2-litrówkami pod maską już nie istnieje, chyba że postanowimy się bawić w marki premium. Najbliżej do dołączenia do zaszczytnego groma Passata i Passata jest Peugeot 508, bo tak, kupimy go z dieslem pod maską, ale raz, że to tylko 1,5 litra (chociaż czterocylindrowe, tyle dobrze), a dwa - tutaj na dzień dobry musimy już zapłacić minimum 202 900 zł. Więc właściwie można uznać, że te ceny Passata czy Superba to wcale takie złe nie są.
Nie, nie szukajcie już Mondeo z dieslem, tego już nie ma. Insignia? Zapomnijcie. C5? Dawno nie ma. Mazda 6? No raczej nie. Talisman? Może i miło powspominać.
I to jest ta druga część reakcji. 122-konny Passat kosztuje prawie 180 000 zł, bo... może. Bo i kto przebije tę ofertę?