Uszkodzenie opony to zawsze spory problem. Niektórych uszkodzeń lepiej nie naprawiać.
Opona to wspaniała rzecz. To, że opony zapewniają jedyny kontakt z nawierzchnią to jedno, ale w dużej mierze odpowiadają też za bezpieczeństwo czynne i za komfort. I w związku z tym są zdecydowanie bardziej skomplikowane konstrukcyjnie, niż można by się spodziewać. Wystarczy wspomnieć, że poza samą gumą opona ma w składzie m.in. tekstylia czy stalowe druty.
To jednak rodzi pewien problem, gdy weźmiemy pod uwagę ewentualne uszkodzenie opony
Opony w większości przypadków nie są jakoś nad wyraz delikatne, ale jednak czasem się zdarzy jakieś uszkodzenie - a to w bieżnik wbije się jakiś wkręt, a to pojawi się gdzieś dziura, a to bąbel z boku opony. I tu dochodzimy do sedna:
Czy każda uszkodzona opona może zostać naprawiona?
Odpowiedź brzmi: nie. Sprawa jest w dużym stopniu związana z tym, o czym wspomniałem wcześniej, czyli z konstrukcją opony. Choć bieżnik jest częścią stykającą się z nawierzchnią, to właśnie on stanowi obszar, w którym można „podziałać”, jeśli coś się stanie - np. w oponie utkwi wkręt lub przedziurawi się w inny sposób.
Technologia naprawy w takiej sytuacji polega na usunięciu niepożądanego elementu, a następnie załataniu uszkodzenia - do tego celu używa się materiałów wulkanizacyjnych. Istnieje też metoda zwana sznurkowaniem, gdzie do likwidacji uszkodzenia używa się wulkanizacyjnego sznura butylowego - jest ona możliwa do wykonania we własnym zakresie, jako że nie jest wymagane ściągnięcie opony z felgi.
Należycie wykonane sznurkowanie (lub załatanie opony w zakładzie wulkanizacyjnym) pozwala na dalszą eksploatację opony w normalnych warunkach. Trzeba tu jednak dodać, że rozmiar uszkodzenia przed naprawą nie powinien przekraczać 5 mm średnicy. Wiele zakładów wulkanizacyjnych odmawia też napraw w przypadku opon typu RunFlat, a także w przypadku samochodów o wysokich osiągach - w obu tych przypadkach właściciela/użytkownika pojazdu może czekać wydatek związany z zakupem nowej opony lub opon.
Należy zaznaczyć, że poważniejsze uszkodzenia w obrębie bieżnika także nie są możliwe do naprawy - przykładowo jeśli opona zostanie uszkodzona w taki sposób, że klocek lub klocki bieżnika „odkleją się”, odsłaniając kord - taka opona nadaje się wyłącznie na śmietnik.
Opona uszkodzona z boku jest co do zasady nienaprawialna
Dotyczy to zarówno powstania charakterystycznych bąbli, jak i uszkodzeń innego typu, np. rozerwania czy odsłonięcia wewnętrznej konstrukcji w inny sposób. W zasadzie jedynym wyjątkiem, gdzie można znaleźć zakład, który podejmie się naprawy, jest nakłucie opony czymś bardzo cienkim, np. szpikulcem - nie jest to jednak naprawa tak szybka jak w przypadku tej przeprowadzanej przy bieżniku.
Wszelkie inne próby naprawiania ogumienia uszkodzonego z boku nie tylko są niezalecane, ale po prostu skrajnie odradzane - a każdy, kto się tego podejmuje lub, o zgrozo, proponuje to klientom, powinien... powinien przestać. Wybaczcie, przypomniałem sobie, że nie bardzo wypada używać tu niecenzuralnego słownictwa.
Zadbaj trochę o opony
Zapomnij o gwałtownym atakowaniu krawężników czy o jeździe przez największe dziury i wyrwy jakby jutra miało nie być. To znacznie zwiększa ryzyko nieodwracalnego uszkodzenia opon. Ale jeśli już z jakiegoś powodu skończysz z uszkodzoną z boku oponą - mentalnie przygotuj się na większy wydatek. Nie bądź sknerą i nie próbuj szukać głupich oszczędności. Po prostu wymień oponę lub opony.
Zdjęcie główne: ArtPhoto_studio, www.freepik.com