Nagroda dla cierpliwych - Tesla właśnie obniżyła ceny Modelu Y
Mniej więcej 4 miesiące od rynkowego debiutu, pierwszy model Tesli, któremu tak szybko udało się zacząć przynosić zyski... został przeceniony.
Oficjalny powód? Brak. Po prostu od teraz Tesla Model Y ma kosztować:
- 49 990 dol. - wersja Long Range
- 59 990 dol. - wersja Performance
Co oznacza, jakby nie liczyć, obniżkę ceny o równe 3000 dol., a przy okazji ładnie wyglądające marketingowo zejście poniżej odpowiednio 50 i 60 tys. dol. Jeszcze lepiej marketingowo wygląda powiększająca się różnica cenowa między Modelem Y a konkurencją. Mercedes EQC ma kosztować w Stanach Zjednoczonych 67 800 dol., natomiast Jaguar i-Pace 69 850 dol.
Można nie być fanem Tesli, ale różnica w cenie jest ogromna, natomiast pod względem parametrów Mercedes i Jaguar nie są w stanie jakoś wybitnie uzasadnić tej przepaści.
Przy okazji stopniała z kolei różnica kosztu zakupu między Modelem Y a 3 - w tej chwili dla wersji Long Range wynosi zaledwie 3000 dol. Biorąc pod uwagę popularność crossoverów i SUV-ów, przed Modelem 3 trudne czasy. Chyba że po prostu Tesli bardziej zależy na sprzedaży Y - wtedy dalej 3-kę czekają ciężkie czasy, ale całą Teslę - dobre.
To zresztą nie jest jedyna obniżka cen Tesli.
Chociaż prawdopodobnie pierwszy raz obniżono w tak znaczący sposób cenę tak świeżego modelu. Nie zmienia to jednak faktu, że niedawno Tesla o 5000 dol. obniżyła ceny starszych modeli - pod koniec maja 3, X i S doczekały się redukcji ceny o 5000 dol.
Już wtedy zresztą pojawiły się doniesienia - których nigdy oficjalnie nie potwierdzono - że obniżki te mają na celu rozruszanie sprzedaży po epidemii COVID-19. Można więc bezpiecznie założyć, że Tesla po prostu poczekała z oceną sytuacji ten miesiąc z kawałkiem, po czym uznała, że Igreka też warto w taki sam sposób wypchnąć do klientów.
A w Europie?
A w Europie póki co bez zmian. Możliwe że po części dlatego, że u nas tak właściwie to nie ma Tesli Model Y w sprzedaży. Można ją sobie zamówić na 2021 r., chyba że chcemy wersję bazową, to wtedy mamy czas co najmniej do 2022 r.
Nie bardzo jest więc co rabatować.
Jakiś wniosek?
Nie kupować Tesli...
... przynajmniej w momencie debiutu. Jak widać, osoby, które poczekały ze swoim zamówieniem, nie tylko kupią Model Y taniej, ale też pewnie auto będzie pozbawione licznych bolączek, z którymi teraz zmagają się ci, którzy rzucili się po najpierwsiejsze egzemplarze.
I niby można tę radę z powodzeniem zastosować do wszystkich producentów, ale chyba mało który wprowadza na start na rynek aż takie wydania beta.