skoda superb

Nie martwcie się, piłka nożna nie zaatakowała Autobloga. Mecz otwarcia Polska-Słowacja na Autoblogu odbędzie się tylko w dyscyplinie graciarskiej. 

Część samochodów wygląda szybko, nawet kiedy stoi zaparkowana. I często na tym wyglądzie się kończy, bo kiedy przyjdzie wyjechać na drogę, to nawet maniakalne wciskanie pedału gazu nie sprawia, że sprzęt zacznie się poruszać jakoś szczególnie dynamicznie. 

Taki tu widzę brawurowy rajd Antoniego Macierewicza, jak Skoda Superb to limuzyna.

To już nie tylko kształt bagażnika i wielkie zamówienie w Chinach. Są bardziej namacalne dowody, że pompa ciepła trafi do Modelu 3.

Jadąc nimi przez „załosione” tereny lepiej się specjalnie nie rozpędzać.

Niezbędne sprawy życia codziennego załatwiałem tym razem hybrydową Skodą Superb w wersji L&K. Pokłóciłem się przez nią ze znajomymi, ale i tak było miło.

Zapraszam na kolejny Motoblender, edycja pandemiczna. Dziś będzie o tym i o owym, o Tesli, Skodzie i prezesie Kaczyńskim, a wszystko podlane subiektywnym sosikiem. Czyli nihil novi sub sole.

Zróbcie mały eksperyment – w drodze do lub z pracy policzcie wszystkie Skody Superb, które napotkacie. Sporo? Bez wątpienia. To teraz zastanówmy się, dlaczego tak jest.

Czy Superb może być premium? Być może dałoby się o tym długo dyskutować… ale mam dla was co najmniej 18 argumentów „za”.

Klasyczne hybrydy dobrze już znamy, ale ostatnio coraz większą popularność zdobywają hybrydy plug-in, czyli takie z wtyczką. Jak działają i jakie mają zalety? Tłumaczę to na przykładzie Skody Superb iV.