Oto nowy SUV Skody. Ma kosztować tyle, co Karoq

W sumie to drugie to nic trudnego, biorąc pod uwagę, że do tej pory elektryczne portfolio Skody obejmowało wyłącznie sztandarowego Enyaqa, ale zawsze to coś. Dodatkowo producent twierdzi, że Skoda Elroq ma być na wybranych rynkach wyceniona niemal dokładnie tak samo jak Karoq.

Jak można się już domyślić - Skoda Elroq będzie samochodem oferowanym wyłącznie z napędem elektrycznym. Do wyboru będą trzy warianty akumulatorowe - 55, 63 i 82 kWh, przy czym w sumie odmiany "napędowe" mają być cztery.

Podstawowy Elroq będzie oferowany jako Elroq 50, z najmniejszym akumulatorem i silnikiem elektrycznym przy tylnej osi, generującym 170 KM. Powyżej niego stanie Elroq 60, wyposażony w akumulator 63 kWh, napęd na tył i 204 KM.

Na szczycie gamy stanie Elroq 85, generujący 286 KM i napędzany albo na tylną oś, albo na obie (Elroq 85x). Na tę ostatnią odmianę przyjdzie nam jednak poczekać do przyszłego roku.

Najmocniejsza wersja - można założyć, że ta z napędem na tył - zaoferuje też największy zasięg (do 560 km) i najwyższą prędkość maksymalną (do 180 km/h). Pozostałe będą ograniczone do 160 km/h i przejadą maksymalnie bez ładowania do 400 km (Elroq 60) lub 370 km (Elroq 50).

Różne będą też maksymalne prędkości ładowania - Elroq 50 zaoferuje 145 kW, Elroq 60 - 165 kW, natomiast Elroq 85 - 175 kW.

Z informacji, które do tej pory ujawniono, możemy się dowiedzieć m.in. tego, że Skoda Elroq zaoferuje bagażnik o pojemności do 470 l, który będzie można powiększyć przez złożenie kanapy do 1580 l. Dodatkowe schowki we wnętrzu dorzucają jeszcze do tego wyniku 48 l. Co do wymiarów samego auta - w garażu będziemy potrzebować co najmniej 448 cm na długość, 188 cm na szerokość i 165 cm na wysokość.

Co do wnętrza, to będzie oczywiście zdominowane przez spory, 13-calowy wyświetlacz z nowym interfejsem użytkownika:

Oferowana będzie też odmiana Sportline, z nieco zmienionym nadwoziem i wnętrzem:

A także obniżonym zawieszeniem - o 15 mm z przodu i o 10 mm z tyłu.

Na liście opcji znajdą się natomiast m.in. takie dodatki jak matrycowe reflektory LED.

W Polsce niestety póki co nieznana, ale europejska cena ma oscylować w okolicach 33 000 euro, czyli ok. 140 000 zł. W naszym przypadku oznaczałoby to ok. 40 000 zł dopłaty względem podstawowej odmiany spalinowego Karoqa, aczkolwiek przy założeniu skorzystania z najwyższej dostępnej dopłaty, różnica zostałaby właściwie zniwelowana.