REKLAMA

Renault prezentuje małe auto elektryczne: K-ZE. Wygląda jak Kwid na prąd

Jestem fanem modelu Kwid, którego Renault nie oferuje w Europie. Ten mały i tani samochodzik, realny sukcesor klasycznego Renault 4, świetnie sprzedaje się w Indiach czy Brazylii. Nowy elektryczny model Renault K-ZE wygląda jak Kwid na prąd. I też ma być tani. 

Renault K-ZE
REKLAMA
REKLAMA

Renault K-ZE zaprezentowano właśnie dziś, tuż przed rozpoczynającym się właśnie salonem paryskim. To mały crossover na sporych kołach, korzystający z modnych dziś rozwiązań stylistycznych, takich jak lampy przednie podzielone na sekcje albo czarne wstawki na boku. Nie zabrakło też akcentów w kolorze niebieskim, który jest „kolorem komunikacyjnym” dla samochodów elektrycznych. Całość w bocznej linii przypomina nieco Kwida, co wydaje się mieć o tyle sens, że K-ZE ma być „tanim autem elektrycznym dla rynków wschodzących”.

Zasięg? Tylko 250 km

Tak mała wartość w dzisiejszych czasach może być nieco rozczarowująca. W końcu na rynku są już samochody elektryczne, które z łatwością przejeżdżają 400 km na jednym ładowaniu akumulatorów. Ale Renault wyjaśnia, że chodzi przede wszystkim o niską cenę początkową, która da realną alternatywę dla samochodów benzynowych. Chodzi o to, żeby nie było już tak, że za „elektryka” płacisz dwa razy więcej niż za wóz napędzany sokiem z dinozaurów. Renault jest niezwykle oszczędne jeśli chodzi o informacje na temat nowego modelu: dowiedzieliśmy się, że w standardzie będzie miał ekran centralny z nawigacją i kamerę cofania.

Renault K-ZE
REKLAMA

Dla kogo to wszystko?

Na razie dla klientów chińskich. Renault K-ZE będzie produkowane w Chinach w kooperacji z Dongfeng Motor Group. To wszystko dlatego, że Renault widzi największy potencjał dla wzrostu sprzedaży samochodów elektrycznych właśnie w Chinach. Dla wielu Chińczyków to „elektryk” będzie pierwszym samochodem, jaki kupili i o takich klientów Renault walczy w szczególności. Inna rzecz, że obecność tej francuskiej marki na rynku chińskim jak na razie nie jest znacząca. Ciekawsze jest to, że Renault K-ZE ma pojawić się także w Europie, tyle że nieco później. Jestem bardzo ciekaw, jak rynek europejski zareaguje na mały i tani (podkreślam: tani, VW e-up! nie jest tani!) samochód elektryczny. Na razie jednak najbliższe nowości Renault to Megane i Captur w wersjach plug-in hybrid i całkiem nowe Clio, na które czekamy najbardziej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA