REKLAMA

Uważaj, bo Radar ma cię na radarze i nie zamierza się zatrzymać

Radar RD6 to elektryczny pickup z Chin, którym mógłbyś jeździć po deski, ale nie możesz jeżeli jesteś młody. 

radar rd6
REKLAMA

Zastanówcie się przez chwilę, jak według was powinien wyglądać samochód dla młodych i aktywnych ludzi, którzy na co dzień mieszkają w dużym mieście, a w weekendy lubią sobie wyskoczyć w góry lub na plażę. Otóż według Chińczyków takim samochodem jest pickup. A ściślej mówiąc: elektryczny pickup. W życiu nie wpadłbym na taką odpowiedź.

REKLAMA
radar rd6

Radar RD6 ma się wyróżniać designem i możliwościami

Moc 272 KM, 632 km zasięgu i cena poniżej 100 tysięcy polskich złotych (po przeliczeniu), a do tego atrakcyjny wygląd mają sprawić, że młodzi Chińczycy pobiegną do salonów i zamówią Radar RD6. Wielkościowo jest bardzo podobny do Toyoty Hilux, mierzy 5,26 m długości, 1,9 m szerokości i 1,83 wysokości. Rozstaw osi to 3,12 m, więc w podwójnej kabinie znajdzie się sporo miejsca na nogi.

radar rd6

W środku znajdziemy w miarę udany kokpit, jak na chińskie standardy jest wyjątkowo prosty. Dwa ekrany, trochę przycisków i można spokojnie jechać nad morze.

Pickup jest tak bardzo dla aktywnych, że nikt nie podał pojemności paki

Takimi rzeczami przejmują się farmerzy i dobni hodowcy bydła, a nie młodzi aktywni Chińczycy z wielkich miast. Przecież nikt nie będzie z tyłu woził desek, paszy, zbóż, tylko plecaczek, namiocik, narty itd. Żadnych gabarytów, bo gdzie je trzymać w przeciętnym chińskim mieszkaniu?

Za to wiemy, że na pace znajduje się 6 gniazd zasilania, które mogą dostarczyć do 2000 W. Można ładować na raz swoich 6 iPhone'ów.

Chińskie portale mówią, że pewnym problemem jest to, że przez jeden silnik umieszczony z tyłu auto ma spore problemy w poruszaniu się w terenie, ale hej - w góry i na plażę zazwyczaj można dojechać asfaltową drogą. Większym problemem jest zasięg. Najtańsza wersja ma akumulator o pojemności 63 kWh i zasięg 400 km według chińskiej normy NEDC, czyli jakieś 300 km WLTP. To niedużo. Następna w kolejce jest wersja z 86 kWh i 550 km zasięgu. Na szczycie gamy usadowiła się wersja ze 100 kWh baterią i 632 km zasięgu.

REKLAMA

Muszę przyznać, że mi się podoba, ale nadal nie rozumiem idei posiadania pickupa w mieście.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-10T13:51:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:47:36+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T07:56:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T19:24:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:32:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T13:49:52+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T15:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA

Dachowałem w samochodzie Volvo i czułem się bezpiecznie. Możesz zrobić to i Ty

Lokowanie produktu: Volvo

Jeśli firma, która wymyśliła trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, zaprasza mnie na dachowanie samochodem, to ja najpierw sprawdzam, czy się nie przesłyszałem, ale potem mówię: tak.

Dachowałem w samochodzie Volvo i czułem się bezpiecznie. Możesz zrobić to i Ty

Volvo zaprosiło mnie na dachowanie samochodem. Mam za sobą już takie przeżycie i nieszczególnie miałem ochotę na powtórkę. Jak już doczytałem, że dachowanie odbędzie się w ramach Road Show Volvo for Safety — wydarzenia, które pojawi się kilkunastu miastach w Polsce — postanowiłem spróbować.

Wśród wielu imprez plenerowych, które czekają na nas wraz z nadejściem ciepłych dni, warto wybrać taką, na której dodatkowo można się czegoś nauczyć. A w strefie Volvo poświęconej bezpieczeństwu, nie dość, że można, to jeszcze da się nauczyć tego własnym ciałem.

Pasy bezpieczeństwa i wizja 0

Nie byłem szczególnie zaskoczony, że to Volvo organizuje wydarzenia plenerowe poświęcone bezpieczeństwu. W przypadku firmy, która szczyci się tym, że to ona opracowała trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, wydaje się to wręcz oczywiste. Volvo ma też wizję Zero Ofiar Zero Wypadków, która kiedyś wyglądała prawie na nierealną, ale obecnie, wraz z rozwojem systemów bezpieczeństwa, nie wygląda już na sen. Oni zaraz to zrobią. Poza udoskonalaniem swoich aut tak, by były coraz bardziej bezpieczne, Volvo chce uświadomić kierowcom i pasażerom (tak, pasażerom też), jak ich zachowania w samochodzie wpływają na bezpieczeństwo.

Człowiek uczy się najlepiej, doświadczając czegoś samemu. Dlatego w ramach wydarzeń Volvo Road Show for Safety można sprawdzić, jak czujemy się w trakcie dachowania autem (słabo, od razu to zdradzę), albo jakie przeciążenia działają na nas przy nagłym hamowaniu. Proste rzeczy, jak porządne dociągnięcie pasów bezpieczeństwa, mogą decydować o naszym zdrowiu. Da się to poczuć korzystając z urządzeń udostępnianych w miasteczku Volvo.

Nie wszystko trzeba testować samemu. Czasami wyręczy nas taki kaskader.

Volvo Road Show for Safety

Volvo Road Show for Safety to interaktywne miasteczko bezpieczeństwa. W tym roku pojawi się w dziewięciu miastach, a w kolejnych latach jeszcze w jedenastu głównych miast Polski. Znajdziemy tam strefę dla dzieci, zwierząt, a co najważniejsze, 16 symulatorów.

Z badań wynika, iż 64 proc. ankietowanych uważa, że Polacy jeżdżą niebezpiecznie, a 32 proc. bagatelizuję jazdę zgodną z ograniczeniami prędkości. Zapewniam, że skorzystanie tylko z kilku przygotowanych symulatorów, uświadamia jak niedobra jest to postawa i że warto ją zmienić, dla własnego dobra i swoich najbliższych.

Jako pierwsi z tej strefy mogli skorzystać mieszkańcy Warszawy, a ja razem z nimi. Nie opiszę wam wszystkich urządzeń, a tylko moje prywatne podium z prezentacjami, które wywarły na mnie największe wrażenie. Pozostałe musicie - zachęcam - wypróbować sami.

Swoją głowę też lepiej oszczędzić.

Dachowanie - polecam i nie polecam jednocześnie

To powinna być największa atrakcja tych wydarzeń. Na specjalnej konstrukcji umieszczono samochód marki Volvo, który może wykonywać obroty wokół jednej z osi. Zupełnie jak w trakcie dachowania bocznego. Nie ma się czego bać, tempo jest wolne, nikt nie zakręci pasażerami tego Volvo jak na karuzeli.

Obrót auta ma tylko uzmysłowić nam, jak wiele dzieje się wtedy wewnątrz kabiny i jak ważne jest właściwe zapinanie pasów bezpieczeństwo. Tylko one trzymają nas, gdy wisimy głową w dół. Ważne jest, by opierały się na właściwym miejscu na ciele. Polecam, bo dowiemy się, jak bardzo nie chcemy nigdy dachować. Nie polecam, bo dachowanie nie jest fajne, oj nie jest.

Ale tu musicie wejść.

Światła LED - nadspodziewanie wysoko

Daję światła LED wysoko na mojej liście, bo przygotowana przez Volvo kabina świetnie pokazuje różnice między różnymi rodzajami oświetlenia. Często mówi, że się teraz to w autach są jakieś niepotrzebne nowinki, po co to komuś i kiedyś to takich rzeczy nie było, a wszyscy byli zadowoleni. Otóż może byli zadowoleni, ale na pewno nie byli oświetleni. Różnica między oświetleniem LED, a ciągle bardziej popularnym halogenowym, jest potężna. Warto ją poznać w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu, zobaczyć "te lumeny" w akcji, zanim zacznie się narzekać na nowoczesne technologie.

Nie zdradzę też, co zaraz zrobi samochód na ekranie.

Przeciążenia - nie zdradzę tajemnicy

Obok samochodu, w którym można dachować stała trochę niepozorna maszyna. Na pochylni ustawiono fotel samochodowy. Nie robi się tam nic nadzwyczajnego, tylko siedząc na nim, zjeżdża się z pochylni. A na końcu następuje gwałtowne zatrzymanie. Wrażenie jest takie, jakby ktoś nagle wbił nas w podłoże. Zadanie jest proste, trzeba odgadnąć, z jaką prędkością się poruszaliśmy. Nie podam odpowiedzi, tylko podpowiem, że mimo uczucia, iż było to stanowczo za twarde lądowanie, nie zgadniecie. Po tym doświadczeniu doradzam się zastanowić, co stałoby się z waszymi ciałami, gdyby przyszło wam tak raptownie zwolnić przy prędkościach, z którymi się poruszacie i uznajecie za bezpieczne.

Z jaką prędkością porusza się ten fotel?

Droga hamowania - matematyka jest szczera

Wielu kierowcom pogoda nie przeszkadza w jeżdżeniu. Niezależnie od tego, czy asfalt jest suchy, czy z nieba leci ulewny deszcz, oni jadą tak samo, z taką samą prędkością, wykonując te same manewry i zachowując identyczny odstęp od poprzedzających pojazdów. Na jednej z maszyn w strefie Volvo mogą sprawdzić, jak szybko w stanie są zareagować, wciskając hamulec, ale co najlepsze, zobaczyć, jak zmienia się droga hamowania, w zależności od rodzaju nawierzchni. Prosta matematyka pokaże im, że niedostosowanie prędkości do warunków jazdy to nie jest wyłącznie suchy opis z policyjnych notatek i że nie pojawia się tam bez przyczyny.

Mój czas reakcji trochę mnie rozczarował.

Spróbujcie sami

Strefa Road Show Volvo for Safety znika już z Warszawy, ale czekają na nią kolejne miasta w Polsce. W tym roku możecie spotkać ją jeszcze w następujących miastach i dniach:

Lepiej jest dachować w kontrolowanych warunkach, niż potem na drodze. Szkoda pominąć taką okazję, by to sprawdzić. Wstęp do strefy jest bezpłatny.

Na koniec ciekawostka, polski akcent w drodze ku bezpieczeństwu Volvo. Działający od 2 lata w Krakowie Volvo Tech Hub pracował m.in. system poduszek powietrznych (SRS) i moduł ratunkowy eCall.

Lokowanie produktu: Volvo
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-10T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:51:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:47:36+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T07:56:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T19:24:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:32:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T13:49:52+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T15:00:00+02:00