Poznaj Volvo EX30. Jest jeszcze lepsze niż szwedzkie bułeczki z cynamonem

Nie musisz tracić czasu w porannym korku w samochodzie ani stać w autobusie. Możesz ominąć korek buspasem, w pełni legalnie, wygodnie siedząc i słuchając ulubionej muzyki. Pracujesz w strefie płatnego parkowania? Znalezienie wolnego miejsca pod biurem nadal może nie być proste, ale przynajmniej nie musisz fatygować się do parkomatu. Wszystko dzięki zielonym tablicom rejestracyjnym. Przywileje i korzyści z posiadania samochodu elektrycznego są realne i przyjemne. Jeśli nigdy nie myślałeś nad zakupem takiego wozu, warto to jednak przemyśleć.

Według obiegowej opinii modele spalinowe – nawet te stojące w tych samych salonach – kosztują znacznie mniej. Czy aby na pewno? Co by było, gdybym powiedział, że obecnie jedną z najatrakcyjniejszych propozycji na rynku jest nowy crossover elektryczny…. I to marki premium?

Wszyscy, którzy dotychczas albo nie brali pod uwagę auta elektrycznego w ogóle, albo skupiali się na modelach marek popularnych, mogą być zaskoczeni. Bazowa cena Volvo EX30 to 169 900 zł brutto. To już korzystna kwota, jak na obecne czasy. Pamiętajmy jednak, że w przypadku modeli ze wspomnianymi zielonymi tablicami rejestracyjnymi w grę wchodzą jeszcze dopłaty z programu „Mój Elektryk”. Po uwzględnieniu dotacji w wysokości 18 750 zł cena bazowej odmiany Single Motor Core spada do 151 500 zł brutto. Posiadacze Karty Dużej Rodziny mogą liczyć na jeszcze wyższe dopłaty – czyli wynoszące 27 000 zł.

Określenie „bazowy model” może kojarzyć się z kołpakami zamiast felg aluminiowych, manualną klimatyzacją, radiem z małym ekranem i przede wszystkim z dychawicznym silnikiem. W przypadku Volvo EX30 nie sprawdza się nic z tej listy.

Już podstawowe Volvo EX30 ma w wyposażeniu niemal wszystkie systemy zapobiegające kolizjom z innymi pojazdami, we wszelkich scenariuszach drogowych (skrzyżowania, wyjazd z parkingu, niezamierzone zjechanie na przeciwległy pas ruchu). Nowością jest system zapobiegający otwarciu drzwi przez kierowcę lub pasażera, gdy obok jego samochodu przejeżdża rowerzysta lub inny pojazd. Nie zabrakło tam też reflektorów LED czy adaptacyjnego tempomatu. Do tego oczywiście aluminiowe felgi i… mnóstwo dobrego designu.

To najmniejszy model marki od czasu wycofania z produkcji C30. Ma jednak wszystkie charakterystyczne cechy stylistyki Volvo, takie jak przednie reflektory w kształcie „młotów Thora” i tylne ułożone pionowo. Mało tego – EX30 jest w tym wszystkim jeszcze bardziej wyraziste i odważne. Podkreślają to też dostępne barwy nadwozia. Oczywiście nie zabrakło „klasyków” w postaci bieli i szarości. Ale w gamie są też żywsze kolory, takie jak żółty (z odcieniami zielonego) Moss Yellow albo niebieski Cloud Blue. Wybierz je, jeśli lubisz gdy inni na ciebie patrzą. To przecież naprawdę przyjemne.

Nawet podstawowe Volvo EX30 zapewnia osiągi, które pozwolą na zawstydzenie właścicieli wielu droższych i bardziej agresywnie wyglądających aut. Setka w 5,6 s to wynik na poziomie topowych odmian wielu konkurentów. Tutaj taki rezultat zapewnia bazowa, 272-konna wersja. Kolejna rozpędza się do 100 km/h w 5,3 s, a topowa – o mocy 428 KM – robi to w oszałamiające 3,6 s. To już wynik rodem z segmentu potwornie drogich, sportowych coupe. Niektóre lakiery do takich wozów kosztują więcej niż całe Volvo EX30. Pamiętajmy jeszcze, że w przypadku szwedzkiego crossovera mówimy o aucie elektrycznym – czyli takim, które oferuje natychmiastową reakcję na gaz, bez konieczności redukcji biegu czy np. wkroczenia do akcji turbosprężarki.

Dystans pokonywany na jednym ładowaniu to sprawa, która wciąż budzi emocje w przypadku aut elektrycznych. Owszem – przy obecnym stanie infrastruktury samochody na prąd nie są optymalnym rozwiązaniem dla kogoś, kto np. w związku z pracą codziennie pokonuje setki kilometrów. Ale w przypadku użytkowania miejskiego, wyjazdów na weekend i okazjonalnych wycieczek gdzieś dalej, model EV powinien sprawdzić się świetnie. Volvo EX30 oferuje zasięg na poziomie od 344 do 480 km, w zależności od tego, o której odmianie mówimy. Warto też wspomnieć o mocy ładowania prądem stałym, sięgającej tu 150 kW dla wszystkich wersji. W przypadku prądu zmiennego, moc jest różna w zależności od wersji wyposażenia. To 11 kW lub 22 kW. Takie parametry pozytywnie wpływają na skrócenie czasu spędzanego przy ładowarkach. Możesz szybko ruszać w drogę na spotkanie, do ulubionej knajpki albo po prostu pojeździć bez celu, patrząc na oświetlone miasto nocą.

Jest minimalistyczne i łatwe w obsłudze, a do tego zaprojektowano je w sposób zrównoważony. To oznacza, że do wykończenia zaskakująco przestronnej kabiny nie użyto tapicerek ze skór zwierzęcych. Zamiast nich wykorzystano miłe w dotyku i trwałe tapicerki tekstylne. Nie muszą być klasyczne – oprócz czarnej i jasnej przewidziano też jasnoniebieską, ciemnozieloną albo taką o barwie i fakturze dżinsu. Możesz dopasować wnętrze Volvo EX30 do swojego gustu i stylu, zależnie od tego, czy wolisz spodnie w kant czy podarte dżinsy (tyle że tapicerka Volvo będzie jednak w całości!).

Uwagę w środku zwracają duże i praktyczne schowki. Termos z kawą, drugie śniadanie, okulary, telefon – zmieści się to wszystko i o wiele więcej. Są też: ruchomy podłokietnik, wnęka z ładowarką indukcyjną no i oczywiście ekran – jeden jedyny na całą kabinę, o przekątnej 12,3 cala i wyświetlający wszystkie potrzebne informacje.

Auta spalinowe drożeją i po szybkiej kalkulacji może się okazać, że model elektryczny wyjdzie o wiele taniej – zwłaszcza gdy doliczymy do tego koszty paliwa w „tradycyjnym” samochodzie i uwzględnimy oszczędność czasu, jaką EV oferuje w mieście. W pakiecie dostajemy rewelacyjne osiągi, dobry zasięg, nowoczesne wyposażenie, a to wszystko podane po skandynawsku. Czyli nie zabrakło dobrego wzornictwa. Najlepiej będzie przekonać się na własne oczy. Uwaga – Volvo EX30 wciąga. Jeszcze mocniej niż szwedzkie bułeczki z cynamonem.

Materiał powstał we współpracy z firmą Volvo.