Tak wygląda nowe Renault Clio. Nie pomylicie go z poprzednikiem
Nowe, a właściwie mocno odświeżone Renault Clio, zadebiutowało dziś oficjalnie. Poza nowym wyglądem doczekaliśmy się też zupełnie nowej wersji wyposażenia.
Trzeba przy tym przyznać, że to chyba jeden z bardziej udanych liftingów ostatnich lat - szczególnie jeśli chodzi o segment mniejszych aut, gdzie zazwyczaj nie dzieje się nic ciekawego. A tutaj proszę, nowe Renault Clio wygląda z przodu bezdyskusyjnie atrakcyjniej od poprzednika, chociaż może przy okazji stało się bardziej drapieżne niż sympatyczne:
Trochę przy tym niepokojące, że Renault do opisu odświeżonego Clio - a dokładniej jego frontu - używa określenia "status symbol", biorąc pod uwagę, że Clio powinno być raczej prostym, niedrogim autem, ale co poradzić - takie czasy.
Mamy więc kompletnie nowy pas przedni, z nowymi reflektorami, nowym grillem, nowymi zderzakami i nowymi wlotami powietrza. Przy czym te szare elementy ze zdjęć prasowych znajdziemy tylko w nowej wersji wyposażenia - Espirit Alpine. W odmianie Techno będą lakierowane pod kolor nadwozia. W pełni LED-owe reflektory będą natomiast obecne w każdej wersji wyposażenia.
Zmodyfikowany został też tył pojazdu, którego akcenty będą również inne pomiędzy różnymi wersjami, aczkolwiek tutaj zmiany są dużo mniejsze niż z przodu.
W zależności od tego, na którą odmianę się zdecydujemy, nasze nowe auto może mieć albo widoczne, albo ukryte końcówki rur wydechowych, a także czarny matowy, czarny błyszczący albo szary dół zderzaka.
Wymiary zewnętrzne auta pozostały przy tym - na szczęście - bez zmian.
Nowe Renault Clio - co zmieniło się we wnętrzu?
Między innymi materiały wykończeniowe, w dużym stopniu pochodzące z odzyskanych i przetworzonych materiałów. Skórzanych dodatków tutaj nie uświadczymy - niezależnie od tego, którą wersję wyposażenia zamówimy i ile opcji zaznaczymy po drodze.
Sam wygląd i układ kokpitu pozostał w dużej mierze bez zmian. Tutaj dla porównania wersja przedliftingowa:
Jeśli więc ktoś lubi przyciski i pokrętła - są na swoim miejscu. Wersja Espirit Alpine zaoferuje przy tym fotele ze specjalną tapicerką i odpowiednimi oznaczeniami:
Nowe Renault Clio - co pod maską?
W sumie wersje napędowe będą cztery:
- SCe 65
- TCe 90
- TCe 100 LPG
- E-Tech full hybrid 145
Ich dostępność będzie przy tym zależna od rynku i u nas możemy się spodziewać trzech ostatnich opcji - SCe 65 nie ma u nas w modelu przedliftingowym, więc nie będzie go też po liftingu. I tak powinniśmy się cieszyć, bo np. w Wielkiej Brytanii nowe Clio będzie oferowane wyłącznie jako hybryda.
Niewiadomą pozostaje więc póki co tylko kwestia ceny. Aktualnie najtańsza odmiana tego modelu kosztuje w Polsce 71 900 zł i jest to koszt zakupu "bazowej" wersji z 3-cylindrowym TCe 90 - do LPG trzeba dopłacić 4000 zł. Można się niestety spokojnie spodziewać, że wersja poliftingowa będzie droższa. Pytanie tylko - o ile.
Czytaj również: