REKLAMA

Nowe Renault Clio ma już polską cenę. Są dwa zaskoczenia, jedno całkiem miłe

Nowe, a raczej odświeżone wcielenie Renault Clio, doczekało się polskiego cennika. Cena startowa miło przy tym zaskakuje, ale głównie z jednego powodu.

renault clio po liftingu
REKLAMA
REKLAMA

A tym powodem jest to, że nie jest dużo drożej, niż było do tej pory. Chyba nie liczyliście na to, że będzie po prostu tanio? Nie liczyliście, prawda?

Odświeżone Renault Clio w Polsce - cena od...

renault clio po liftingu

74 200 zł i w tej cenie dostaniemy samochód z podstawowym silnikiem TCe 90, z manualną, 5-biegową skrzynią biegów. Jak sugeruje obecny jeszcze na stronie Renault cennik poprzedniej wersji, za podobną konfigurację trzeba było zapłacić wcześniej co najmniej 71 900 zł. 3000 zł to w sumie w obecnych czasach żadna podwyżka, więc można się cieszyć. Mogło być przecież i 10 000 zł, bo dlaczego nie.

Do wyboru, w ramach bazowej odmiany wyposażenia Evolution, mamy jeszcze silnik TCe 100 z fabrycznym LPG (78 200 zł) oraz E-Tech full hybrid 145 za 99 200 zł. Niestety więcej niż 5 przełożeń ma tylko wersja hybrydowa, gdzie znajdziemy automatyczną przekładnię i 7 przełożeń - 100-konne TCe dalej oferuje nam ich tylko 5.

Wersja Evolution daje nam przy tym m.in. manualną klimatyzację, przednie światła full LED, wyświetlacz 7 cali i czujniki parkowania z tyłu. Jeśli chcemy automatycznej klimatyzacji, kamery cofania, bezprzewodowej ładowarki i karty Hands Free, musimy zdecydować się na Techno, kosztujące minimum 82 900 zł, o ile wystarczy nam bazowe TCe 90. TCe 100 LPG to już 86 900 zł, natomiast hybryda - 107 900 zł.

Trzecią i najwyższą wersją wyposażenia jest Esprit Alpine, z czujnikami parkownia z przodu i z tyłu, wyświetlaczem 9,3" i nawigacją, cyfrowymi zegarami i monitorowaniem martwego pola. Trzeba się jednak przygotować na spłacenie co najmniej 93 900 zł (TCe 90) i przygotować na drugą niespodziankę. Niespodzianką jest to, że sportowy duch Alpine najwyraźniej nie dogaduje się z zasilaniem LPG, więc mamy tutaj do wyboru tylko dwie wersje silnikowe. Wspomniane TCe 90 albo hybrydę, która pochłonie aż 118 900 zł z naszego konta.

Gdyby ktoś chciał zaszaleć, to na tym się nie kończy. Jeśli dorzucimy lakier z materiałów prasowych (2800 zł) oraz pakiety, obejmujące m.in, podgrzewane fotele i kierownice, nagłośnienie Bose, kamerę 360 i zapasowe koło dojazdowe, to takie w pełni dopasione Clio będzie nas kosztować niemal równe 130 000 zł.

Obawiam się, że w Polsce zbyt wielu tak wyposażonych egzemplarzy nie zobaczymy.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA