REKLAMA

NFS Unbound: Znamy pełną listę ponad 140 aut, którymi można pojeździć w najnowszej produkcji EA

Najnowsza gra NFS Unbound będzie miała swoją premierę drugiego grudnia 2022 r. na PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz PC. Wiemy już, czym będzie można "polatać" na ekranie. Zapowiada się niezły zestaw, chociaż nie będzie np. mojego ulubionego JDM-a...

NFS Unbound: Znamy pełną listę ponad 140 aut, którymi można pojeździć w najnowszej produkcji EA
REKLAMA

Need for Speed powraca w wielkim stylu. Tak przynajmniej twierdzą producenci gry. Sami gracze, mając w pamięci kilka nieudanych odsłon z tej serii i są bardziej sceptyczni. Czym więc Electronic Arts chce skusić fanów gier samochodowych do odpalenia najnowszej odsłony NFS Unbound? Firma opublikowała pełną listę maszyn, którymi będzie można ścigać się po ulicach wirtualnego miasta Lakeshore.

REKLAMA

Tuning powraca

Twórcy gry zapewniają, że w Unbound będzie obszerne menu pozwalające na przerabianie pojazdów na wirtualnym ekranie, a więc zapowiada się zabawa tuning, który pamiętamy z NFS Underground. Grafika w stylu grafitti ma sprawić, że każdy będzie mógł stworzyć sobie unikatową wizję samochodu. I właśnie dlatego na liście nie brakuje fur w klimacie JDM (Japanese Domestic Market) - w trailerze dominuje Nissan Silvia S15, ale na liście są Hondy Civic Type R, ogromna lista Nissanów, Mazd i Mitsubishi.

Nie ma niestety ani jednej Toyoty. Może Supra MkIV jest już za droga, nawet do umieszczenia jej w grze?

NFS Unbound - będzie mnóstwo supercarów

Najdłuższa jest lista supersamochodów. Ne zabraknie modeli marek Aston Martin, Ferrari, Lamborghini, Porsche, Bugatti, Pagani oraz Koenigsegg. Nie mogę się doczekać, żeby dodać sobie neony pod podwoziem Huayry BC. Wyślę potem screenshota do Horacio Paganiego, ciekawe co on na to. Mimo wszystko bardzo się cieszę, że oprócz najnowszych flagowców jest również kilka klasyków, jak Ferrari F40, czy Testarossa.

Na liście jest też kilka dziwadeł, Klasyczny Garbus, czy Land Rover Defender trochę nie pasują do reszty. Przecież w prawdziwym świecie są po prostu powolne. Tutaj jednak nie będzie miało to znaczenia, bo twórcy zapewniają, że dzięki nowej technice korzystania z dopalacza, auta będą miały zawrotny skok prędkości. Może będzie tak szybko, jak w kultowej produkcji Star Wars Racer.

REKLAMA

NFS Unbound, lista pojazdów dostępnych w grze:

  1. Acura NSX 2017 
  2. Acura RSX-S 2004 
  3. Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio 2016 
  4. Aston Martin DB5 1964 
  5. Aston Martin DB11 Volante 2018 
  6. Aston Martin DB11 2017 
  7. Aston Martin Vulcan 2016 
  8. BMW M3 2006 
  9. BMW M3 Evolution II 1988 
  10. BMW X6 M 2016 
  11. BMW M3 2010 
  12. BMW M5 2018 
  13. BMW Z4 M40i 2019 
  14. BMW M4 Coupe 2018 
  15. BMW M2 Competition 2019 
  16. BMW M1 1981 
  17. BMW i8 Coupe 2018 
  18. BMW M4 GTS 2016 
  19. BMW M3 Convertible 2010 
  20. BMW M4 Convertible 2017 
  21. BMW i8 Roadster 2018 
  22. Bugatti Chiron Sport 2017 
  23. Buick Grand National GNX 1987 
  24. Chevrolet Corvette Stingray 2020 
  25. Chevrolet Corvette Stingray Convertible 2020 
  26. Chevrolet C10 Stepside Pickup 1965 
  27. Chevrolet Corvette Grand Sport 2017 
  28. Chevrolet Camaro Z28 2014 
  29. Chevrolet Corvette Z06 2013 
  30. Chevrolet Camaro SS 1967 
  31. Chevrolet Bel Air 1955 
  32. Chevrolet Corvette ZR1 2019 
  33. Chevrolet Colorado ZR2 2017 
  34. Dodge Challenger SRT8 2014 
  35. Dodge Charger R/T 1969 
  36. Dodge Charger SRT Hellcat 2019 
  37. Ferrari LaFerrari 2016 
  38. Ferrari Testarossa Coupé 1984 
  39. Ferrari 488 GTB 2016 
  40. Ferrari F40 1988 
  41. Ferrari 458 Italia 2009 
  42. Ferrari 488 Pista 2019 
  43. Ferrari FXX-K Evo 2018 
  44. Ferrari 458 Spider 2011 
  45. Ford F-150 Raptor 2017 
  46. Ford Mustang GT 2015 
  47. Ford GT 2017 
  48. Ford Mustang BOSS 302 1969 
  49. Ford Mustang 1965 
  50. Ford Mustang Foxbody 1990 
  51. Ford Crown Victoria 2008 
  52. Ford Focus RS 2016 
  53. Ford Mustang GT Convertible 2019 
  54. Honda Civic Type-R 2000 
  55. Honda Civic Type-R 2015 
  56. Honda NSX Type-R 1992 
  57. Honda S2000 Ultimate Edition 2009 
  58. Infiniti Q60S 2017 
  59. Jaguar F-Type R Coupe 2016 
  60. Jaguar F-Type R Convertible 2019 
  61. Koenigsegg Regera 2016 
  62. Lamborghini Countach LPI 800-4 2021 
  63. Lamborghini Huracán LP580-2 2018 
  64. Lamborghini Aventador S 2018 
  65. Lamborghini Countach 25th Anniversary 1989 
  66. Lamborghini Murciélago SV 2010 
  67. Lamborghini Urus 2018 
  68. Lamborghini Huracán Performante 2018 
  69. Lamborghini Aventador SVJ Coupe 2019 
  70. Lamborghini Diablo SV 1995 
  71. Lamborghini Huracán LP580-2 Spyder 2018 
  72. Lamborghini Aventador S Roadster 2018 
  73. Lamborghini Aventador SVJ Roadster 2019 
  74. Lamborghini Aventador LP750-4 SV Roadster 2018 
  75. Lamborghini Huracán Performante Spyder 2018 
  76. Land Rover Range Rover Sport SVR 2015 
  77. Land Rover Defender 110 Double Cab Pickup 2015 
  78. Lotus Exige S 2006 
  79. Lotus Emira 2021 
  80. Mazda RX-7 Spirit R 2002 
  81. Mazda MX5 1996 
  82. Mazda RX-8 Spirit R (R3) 2011 
  83. Mazda MX5 2015 
  84. McLaren P1 2014 
  85. McLaren F1 1993 
  86. McLaren 570S 2015 
  87. McLaren 570S Spider 2018 
  88. McLaren 600LT 2018 
  89. McLaren P1 GTR 2015 
  90. Mercedes-Benz 190E 2.5-16 1988 
  91. Mercedes-AMG C 63 Coupe 2018 
  92. Mercedes-AMG G 63 2017 
  93. Mercedes-AMG GT S 2019 
  94. Mercedes-AMG A 45 2016 
  95. Mercedes-AMG GT R 2017 
  96. Mercedes-AMG GT S Roadster 2019 
  97. Mercedes-AMG C 63 Cabriolet 2018 
  98. Mercedes-AMG GT Black Series 2021 
  99. Mercury Cougar 1967 
  100. MINI John Cooper Works Countryman 2017 
  101. Mitsubishi Lancer Evolution IX 2007 
  102. Mitsubishi Lancer Evolution X 2008 
  103. Mitsubishi Eclipse GSX 1999 
  104. NISSAN GT-R Premium 2017 
  105. NISSAN Skyline GT-R V·Spec 1999 
  106. NISSAN 370Z Heritage Edition 2019 
  107. NISSAN Silvia K’s 1998 
  108. NISSAN Z Prototype 2022 
  109. NISSAN Silvia Spec-R Aero 2002 
  110. NISSAN Skyline GT-R V·Spec 1993 
  111. NISSAN 350Z 2008 
  112. NISSAN Skyline 2000 GT-R 1971 
  113. NISSAN Fairlady 240ZG 1971 
  114. NISSAN 180SX Type X 1996 
  115. NISSAN 370Z Nismo 2015 
  116. NISSAN GT-R Nismo 2017 
  117. Pagani Huayra BC 2017 
  118. Plymouth Cuda 1970 
  119. Polestar Polestar 1 2020 
  120. Pontiac Firebird 1977 
  121. Porsche 911 GT3 RS 2019 
  122. Porsche 911 Carrera RSR 2.8 1973 
  123. Porsche 918 Spyder 2015 
  124. Porsche 718 Cayman GTS 2018 
  125. Porsche 911 Carrera S 1997 
  126. Porsche 911 GT2 RS 2018 
  127. Porsche Panamera Turbo 2017 
  128. Porsche 911 Turbo S Exclusive Series 2018 
  129. Porsche Boxster 718 Spyder 2020 
  130. Porsche 911 Carrera GTS 2018 
  131. Porsche 911 Turbo S Cabriolet Exclusive 2018 
  132. Porsche 911 Targa 4 GTS 2018 
  133. Porsche 911 Carrera GTS Convertible 2018 
  134. Porsche Cayman GT4 2015 
  135. SRT Viper GTS 2014 
  136. SUBARU Impreza WRX STI 2006 
  137. SUBARU BRZ Premium 2014 
  138. SUBARU Impreza WRX STI 2010 
  139. Volkswagen Beetle 1963 
  140. Volkswagen Golf GTI 1976 
  141. Volkswagen Golf GTI Clubsport 2016 
  142. Volvo 242DL 1975 
  143. Volvo Amazon P130 1970
REKLAMA

Źródło: Electronic Arts

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-18T10:07:49+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T13:53:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T21:07:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T17:18:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T16:00:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T14:26:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:01:21+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Mercedes kładł skały na deskę rozdzielczą. Teraz możesz kupić je w Polsce

Granit w samochodzie brzmi nieco jak luksusowe ekstremum. Jednak w niezłej cenie, w Polsce można zakupić specjalne nakładki tworzone przez Mercedesa do modelu SL.

Mercedes kładł skały na deskę rozdzielczą. Teraz możesz kupić je w Polsce
REKLAMA

Na grupie Giełda Mercedesów na portalu Facebook pojawiło się ciekawe ogłoszenie. Informuje ono o ofercie sprzedaży nakładki Designo, wykonanej z cienkiej warstwy granitu. Pasuje ona do Mercedesa-Benza SL R230, a kiedy ją wymyślono, miała być zachcianką dla szczególnie bogatych.

REKLAMA

Granit na desce rozdzielczej? A kto bogatemu zabroni

Na przełomie wieków Mercedes-Benz wpadł na pomysł montażu czegoś możliwie najbardziej wytwornego, co można wrzucić do wnętrza samochodu. Stanęło na jakimś eleganckim wykończeniu - czymś więcej niż drewno w czasach, zanim wymyślono piano black. Materiałem, na który padło, był granit - on co prawda pojawiał się już w kilku samochodach koncepcyjnych, bądź indywidualnych projektach, ale w autach seryjnych był czymś niespotykanym.

Wybór padł na gatunek naturalnego granitu, zwany Labrador Blue Pearl. Oczywiście nie wykonano z niego całej deski rozdzielczej, a jedynie swoistą nakładkę na kilka elementów. Opatentowany przez producenta proces polegał na cięciu granitu na arkusze o grubości od 0,6 do 0,8 mm, które to są następnie kształtowane i nakładane na konsolę środkową, panele drzwi, obręcz kierownicy i dźwignię zmiany biegów.

Zaś samochodem, który otrzymał taką opcję, był CL generacji C215 - najbardziej elitarny samochód z trójramienną gwiazdą na masce w tamtym okresie. Wykończenie z Labrador Blue Pearl pojawiło się na liście opcji tego dwudrzwiowego giganta na wiosnę 2001 r. Później, oprócz C215 granitowe nakładki były dostępne także w jego następcy, czyli C216, a także w SL R230, czy Klasie S W221 (a dokładniej w topowej wersji S65L AMG). Obecnie zaś można je znaleźć w Klasie G.

Więcej o Mercedesach przeczytasz tutaj:

Taki unikat jednak znalazł się w Warszawie

Zestaw Designo Labrador Blue Pearl wystawiony na Facebooku pasuje do Mercedesa-Benza SL R230. Jak podaje sam właściciel, w czasie nowości był niezwykle drogi - w cenniku kosztował czterokrotność wartości zegarka Omega inspirowanego serią filmów o Jamesie Bondzie z tych samych czasów, co R230. A takie zegarki kosztują trochę więcej, niż opaska z Temu.

REKLAMA

Co by nie mówić, zestaw jest naprawdę unikatowy i w świetnym stanie. Jest on jednak niepełny - zawiera się w nim jedynie dekor na konsolę środkową i na prawe drzwi. Jednak sprzedający zapewnia, że można dorobić na zamówienie element na drzwi lewe za 2 tys. zł.

Czy to ładne? Moim zdaniem tak, choć z drugiej strony pachnie trochę piosenką „Mercedesy wiozą nas” w wersji Tobiego Kinga. Jeżeli ktoś chce urozmaicić wnętrze swojego SL-a, musi przeznaczyć na nakładkę Designo 4500 zł. I nie jest to zła cena - za podobne elementy w Niemczech trzeba płacić mniejsze kwoty, tyle że liczone w euro.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-18T10:07:49+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T13:53:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T21:07:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T17:18:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T16:00:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T14:26:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:01:21+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Polka chce zorganizować zlot różowych samochodów. Nie mam prawa jej zabraniać

Są rzeczy dziwne, są także rzeczy dziwniejsze. Temat tego wpisu z pewnością należy do tych drugich. Po latach odwiedzania różnych spotów/zlotów/targów/eventów myślałem, że widziałem już wszystko. Okazuje się, że jednak nie. Nie byłem jeszcze na zlocie samochodów jednego koloru. W tym przypadku jest pomysł, żeby spotkały się auta... różowe.

Polka chce zorganizować zlot różowych samochodów. Nie mam prawa jej zabraniać
REKLAMA

Widziałem ostatnio na social mediach mojego znajomego (właściciela żółtego Porsche), jak spotkał się z innymi właścicielami żółtych Porsche. Na zdjęciu były łącznie cztery samochody. Żartowałem sobie wtedy do niego, że ładnie już się tam nudzicie, skoro dobieracie się kolorami. W odpowiedzi usłyszałem, że to spotkanie było dziełem przypadku, ale jak widać nie zawsze tak jest. Oto, co napisała Roksana Barwicka w swoim poście na grupie „Pokaż czym jeździsz" (przy okazji pozdrawiam Piotrka, który ją prowadzi):

REKLAMA

Zlot różowych samochodów w Polsce

I co wy na to kochani? Dziwna fanaberia, czy fajny, świeży pomysł? Czy jesteśmy już na tyle wyluzowani jako społeczność motoryzacyjna, żeby wciąć udział w takim wydarzeniu? Wielu z was na szczęście nie musi w ogóle odpowiadać sobie na te pytania, ponieważ nie ma różowych samochodów. Ale ja odpowiadam sobie i stwierdzam, że pomysł, choć szalony, to bardzo spoko. Ja bym pojechał, a ponieważ jestem po dziennikarskiej stronie barykady, to mogę - w roli gapia oraz reportera.

REKLAMA

Roksana już zorganizowała takie spotkanie w Holandii

Przyjechało 10 pojazdów, w tym Toyota Supra, Chevrolet Corvette, kilka hot hatchy oraz sportowy motocykl. Spoko, ale chyba liczyłem na więcej. I być może doczekam się „więcej", ponieważ post na polskiej grupie wzbudził ogromne zainteresowanie. Posypały się setki lajków i dziesiątki komentarzy. Kibicujemy projektowi Roksany i czekamy na relację z polskiej edycji różowego zlotu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-16T21:07:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T17:18:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T16:00:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T14:26:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:01:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:01:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:38:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T12:01:39+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Do sprzedania jest czterodrzwiowa Syrena. Smutna to historia z Kutna

Pojazd FSO Syrena Vosco z AMZ Kutno był być może jedyną nowożytną polską próbą stworzenia rodzimego samochodu osobowego. Po projekcie nie ma już śladu, ale pojawiło się ciekawe ogłoszenie.

Do sprzedania jest czterodrzwiowa Syrena. Smutna to historia z Kutna
REKLAMA

Wystąpił taki krótkotrwały moment jakieś parę lat temu, że nagle znikąd wypełzły najdziwniejsze firmy, twierdzące że one zbudują nowe wcielenie któregoś polskiego samochodu. Miała być nowa Warszawa „New Warsaw”, nowy Polonez, nowy Maluch no i oczywiście nowa Syrena, i to w dwóch wydaniach. Pierwszym był projekt „AK Motors Nowa Syrena”, który zakończył się zbudowaniem jednego samochodu, tj. auta sportowego z rurkowym szkieletem o nazwie „Meluzyna R”. Dla odmiany zupełnie niezwiązane z nim przedsięwzięcie „FSO Syrena” prowadzone przez firmę AMZ z Kutna miało o wiele lepsze podstawy, ponieważ firma AMZ faktycznie zajmuje się budową samochodów – wprawdzie są to samochody specjalne, ale jednak posiada ona halę, wykwalifikowany personel czy opanowaną kwestię rejestracji.

REKLAMA

Prototypy FSO Syreny Vosco widziałem kilka razy nawet na żywo

W tym jeżdżące. Nawet udało się jeden rozbić w Warszawie. To, co trzeba wiedzieć, to że producent samochodu przyjął nazwę FSO Syrena, a sam pojazd nazwano Vosco, co miało brzmieć trochę jak „Bosto” (przynajmniej ja mam takie skojarzenie). Potem jednak znalazłem informację, że chodziło o nawiązanie do Mieczysława Wośko, prezesa firmy Polfarmex, która była partnerem AMZ Kutno w projekcie FSO Syrena. Z początku wystąpiła krótka seria prototypów spalinowych, które bazowały ponoć na Oplu Corsie, następnie zapowiedziano szumnie wersję elektryczną z akumulatorami o pojemności ok. 32 kWh. Losy tego projektu zasługują na książkę, bo tam się działo bardzo dużo: zmiana właściciela, dotacje z NCBiR, śledztwo prowadzone przez CBA, pokazanie prototypu elektrycznego i w końcu zakończenie przedsięwzięcia z uwagi na brak środków na prowadzenie produkcji seryjnej.

Sprzedawany egzemplarz to zapewne jeden z tych z wczesnych, z mechaniką z Opla Corsy, zbudowany w roku 2018. O dziwo jego przebieg nie jest wcale taki mały, bo wynosi 45 tys. km, więc ktoś tego pojazdu realnie używał. Zapewne z silnikiem z Opla to bezproblemowe małe auto do jazdy, w dodatku da się do niego normalnie kupić części (chyba że nadwoziowe). Estetycznie wykonana deska rozdzielcza też ma elementy z Opla, jak na przykład nawiewy, cały projekt jest jednak zauważalnie inny. Ogólnie wizualnie to wcale nie jest zły samochód, oczywiście jego produkcja nie miała nigdy szans zaistnieć...

Powstało zapewne 8 egzemplarzy Vosco

Miały jeszcze dodatkowe oznaczenie S106 jako historyczne nawiązanie do Syren, których numeracja skończyła się na 105. Dobrze, że nie wypuszczono tego na rynek, bo prawnicy Peugeota zniszczyliby naszą rodzimą fabrykę w sądzie. Z ogłoszenia dowiadujemy się, że na sprzedaż jest nie jeden, ale trzy egzemplarze, zapewne wszystkie w tej samej cenie. Oczywiście mam nadzieję, że zostaną one rozsprzedane po muzeach motoryzacji w Polsce, bo właściwie tylko tam widzę miejsce dla takiego Vosco. Cena 29 000 zł za sztukę wydaje mi się całkiem realistyczna.

REKLAMA

Dlaczego nie możemy mieć polskiego samochodu?

To bardzo proste: ponieważ nie ma żadnej siły wspieranej przez nieskończone zasoby finansowe, która chciałaby zaryzykować setki milionów czy miliardy złotych dla niepewnego zysku w długiej perspektywie finansowej. Należałoby najpierw zbudować markę – i to od razu nie tylko w Polsce, ale także na eksport. Na ekstremalnie mocno obsadzonym rynku szanse na to są znikome. Z technologią nie byłoby żadnego problemu, można ją kupić od Chińczyków, ale weź to sprzedaj pod własnym „brandem”. Jednak jeśli ktoś naprawdę chce mieć współczesny polski samochód, to właśnie wraz z tym ogłoszeniem nadarza mu się szansa.

zdjęcia z ogłoszenia – autor nie podany

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-15T16:00:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T14:26:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:01:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:01:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:38:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T12:01:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:02:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T18:45:44+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T11:51:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T11:10:48+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy wymyślasz nazwę dla samochodu, układając hasło do maila - oto samochody ze znakami specjalnymi w nazwie

Samochody potrafią mieć bardzo dziwne nazwy - obok bełkotu z losowo dobieranych słów, zdarzają się takie, w które wciskano znaki przestankowe.

Samochody ze znakami specjalnymi w nazwie
REKLAMA

Nazwy samochodów to jest istny temat rzeka. Pierwsze automobile były nazywane od mocy ich silnika, co potem zamieniono na jego pojemność skokową, zaś niektórzy bawili się jeszcze losowym zlepkiem cyfr lub liter. Jednak równolegle producenci starali silić się na oryginalność nadając im bardziej wymyślne nazwy, które czasami wyglądają wręcz jak bełkot.

Jednak wśród tych nazw rzadko kiedy pojawia się interpunkcja. Jest to dość oczywiste dlaczego - są najczęściej jednym słowem. Lecz kiedy się pojawia, często wygląda to dziwnie. Znaleźliśmy kilka samochodów, które mają w nazwach znaki, które najczęściej są nam potrzebne do zapisania hasła do emaila. Lecz przyjrzymy się jedynie nazwom modeli - podwójne nazwy merk łączone myślnikiem, lub ampersandem we wczesnych czasach nie były niczym dziwnym, a i dzisiaj się zdarzają (Rolls-Royce, Lynk&Co). A z modeli zostawimy myślnik - bo był i wciąż jest zjawiskiem powszechnym.

REKLAMA

Kropka - Volkswageny z serii ID

Kropką zazwyczaj zdanie się kończy, to my od niej zaczniemy. Ta w zasadzie submarka została ogłoszona w 2017 r., zaś dwa lata później pojawił się pierwszy model z tej rodziny - ID.3.

„ID” w nazwie elektrycznych Volkswagenów ma oznaczać „Inteligentny Design”, zaś kropka po prostu wygląda nowocześnie - trochę jak w adresie internetowym.

Kratka - Smart #1, #3, #5

Kratka (zależnie od wieku czytana jako „numer”, lub „hashtag”) jest wyróżnikiem nowej linii modeli Smarta. Nowa polityka nazewnictwa została wprowadzona po przejęciu udziałów w Smarcie przez chiński koncern Geely - tak jak „#” oznacza często „numer”, tak kolejne nazwy z kratkami oznaczają kolejno wprowadzane auta. A użycie znaku powszechnie spotykanego w mediach społecznościowych ma wyglądać młodzieżowo.

Wykrzyknik - Volkswagen Up! i Th!nk City

Znak wykrzyknika ma podkreślać podniesienie przez kogoś głosu, wyrażające często złość, ale też zdziwienie, radość, czy energię w wypowiedzi. Przykładem tego ostatniego jest Volkswagen up!, którego nazwa oznacza dosłownie „w górę!”, co oznacza zachęcenie do ambitnego pnięcia się w górę.

Inaczej jest w przypadku Th!nka City. Wykrzyknik zamiast litery „i” w nazwie tego małego, norweskiego autka elektrycznego nie wyraża zaskoczenia, lecz zachętę do myślenia - czego efektem ma być przesiadka na elektryka.

Ukośnik - Fiat X1/9 i Morgan 4/4

X1/9 był efektownie wyglądającym coupe autorstwa Fiata. Choć od strony technicznej bazował na prostym, kompaktowym modelu 128. Jego dziwna nazwa wzięła się natomiast od wewnętrznej nazwy kodowej prototypu - Fiat często nazywa swoje auta koncepcyjne w formule X1/kolejne liczby (przykład - projekt X1/70 skończył się prezentacją Fiata Cinquecento).

Ukośnik w swojej nazwie miał też Morgan 4/4. Pokazany po raz pierwszy w 1936 r. brytyjski samochód sportowy, swoją nazwą sygnalizował, że ma cztery koła i cztery cylindry - w odróżnieniu od poprzednika, który miał jedynie trzy koła i dwa cylindry.

Apostrof - Kia Cee'd i Honda That's

W języku polskim znak apostrofa nie jest używany. Co innego w angielszczyźnie, gdzie pojawia się zawsze, gdy jakiś zwrot jest skracany do jednego słowa. Tenże znak znalazł się w nazwie Kii Cee'd - źródło jego zastosowania jest dość skomplikowane. Niegdysiejszy radiowóz polskiej policji, to pierwsza Kia zaprojektowana w całości w Europie i pod potrzeby klientów z Europy. Aby uczcić tę okazję, Kia wzięła inicjały Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, - zależnie od języka „EEC” lub „CEE” i dodała „ED” od „European Design”. Powstał wtedy dziwaczny zlepek - „ceeed”. Żeby nie dawać za dużo „E”, postanowiono zastąpić ostatnie apostrofem; i tak powstało Cee'd. Jeszcze fajniejszą formę przybiera to w jedynym aucie z podłogą w nazwie - trzydrzwiową Kią Pro_cee'd, gdzie słowo „proceed” oznacza „kontynuować”, „iść naprzód”. W 2018 r. apostrof zniknął.

Dużo prościej jest w przypadku Hondy That's. Nazwa tego kei-cara oznacza to po prostu angielski skrót od „that is”, czyli „to jest”, co ma chyba oznaczać, że mała Honda zwraca na siebie uwagę.

REKLAMA

Znak równości - DKW 3=6

Na koniec matematycznych zabaw pozostaje model 3=6 od nieistniejącej już niemieckiej firmy DKW. Choć nauczyciele już szykują się do miotania ocenami niedostatecznymi, to w swoim zamyśle chciał pokazać, że mniej wcale nie oznacza gorzej. DKW 3=6 miał trzycylindrowy silnik o pojemności 0.9 l, który wg marketingu miał mieć taką samą kulturę pracy, jak silnik o dwa razy większej liczbie cylindrów. Tyle, że był to tylko marketing, a mała „dekawka”, brzmiała jak typowa, trzycylindrowa sieczkarnia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-15T16:00:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T14:26:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:01:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:01:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:38:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T12:01:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:02:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T18:45:44+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T11:51:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T11:10:48+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Dziś dowiedziałem się, że BAIC Beijing 7 ma super protezę CarPlaya. A że właśnie w nim siedziałem

Właściwie nie powinienem tego robić, pisać, ale jakoś tak mnie to boli, że ktoś może się na to nabrać. To napiszę wam jak działa proteza Apple CarPlay w BAIC 7.

Dziś dowiedziałem się, że BAIC Beijing 7 ma super protezę CarPlaya. A że właśnie w nim siedziałem
REKLAMA

Jeździłem przez kilka dni modelem BAIC 7. Ma kilka zalet, jedną z nich jest niecodzienne wyposażenie. Proszę o znalezienie w tej cenie auta, która ma podgrzewane fotele, wentylowane fotele i fotele z masażem w tylnej kanapie? Podpowiem, nie ma. Absolutnie wyjątkowy zestaw.

Niestety auto ma też pewne wady. O całości to powiem może raczej w pełnym teście, ale do wad trzeba zaliczyć system multimedialny, brak Apple CarPlay i Android Auto, w ogóle współpracę z telefonem. Tylko że podobno jest znakomicie.

REKLAMA

Okazuje się, że jest znakomicie

Obejrzałem film na kanale znanego Tiktokera, właściwie nawet postaci telewizyjnej. Bardzo dużo obserwujących chłop ma, to chyba się zna? Wynika z niego, że ma BAIC 7 ma zastępstwo dla Apple CarPlay i ten substytut w dodatku działa znakomicie. Może mógłbym to zignorować, ale za tamtą opinią stoją zasięgi, autorytet.

I jakoś mnie to ruszyło. Nie powinienem tego robić, żeby uniknąć oskarżeń o chęć zbudowania się na postaci, która ma zasięgi. To przynajmniej nie napiszę kto i nie dam wskazówek. Nie mogę też mieć do nikogo pretensji, że sugeruje nieprawdziwy stan rzeczy, Tik Tok to przecież nie jest platforma dziennikarstwa obywatelskiego. Nikt tu żadnej prawdy widzom nie obiecuje. Moje — lubię myśleć, że dziennikarskie zdanie — jest tak samo równe, jak sprzedawcy samochodów. Popularność jest jedynym wyznacznikiem... w sumie to nie wiem czego.

W dodatku ani ten krótki filmik nie jest szczególnie nośny, ani auto popularne, bo kompletnie niszowe, ani też nie jest przesadnie liczne grono zainteresowanych tym autem i raczej też nie oczekują systemu multimedialnego z górnej półki. Słowem, prawie nikogo nie obchodzi, czy system w BAIC 7 udanie imituje Apple CarPlay, czy nie. No trudno, ale i tak muszę (wstaw mem z chłopcem z żyłami na czole) zareagować, jak ktoś kłamie.

System multimedialny w BAIC 7 nie jest dobry, a zastępstwo dla Apple CarPlay nie istnieje

Na filmie, który mnie ubódł w ognisko prawdy, padły słowa, że jest elegancko. W niecałe pół minuty nakreślono obraz bezproblemowego działania aplikacji udającej CarPlay i dobrej jakości dźwięku. Tak nie jest, w ogóle nie jest.

Jakość dźwięku akurat jest taka sobie, ale ważniejsze sprawy są takie:

  • system multimedialny w BAIC 7 startuje bardzo powoli, zdążysz odjechać dobry kawałek, zanim pojawi się menu;
  • za każdym razem po uruchomieniu auta trzeba kliknąć w radio albo w inne źródło dźwięku, bo inaczej będziemy jechać w ciszy - niby super ćwiczenie na przebodźcowanie, ale jednak denerwujące;
  • nawet przy odbieraniu połączonego z autem przez Bluetooth telefonu, musiałem wybierać tę opcję telefonie, zestaw nie włączał się automatycznie;
  • system nie ma fabrycznej nawigacji;
  • ani nie obsługuje Apple CarPlay i Android Auto;
  • dlatego, jeśli chcemy, żeby nawigacja wyświetlała się na ekranie środkowym musimy skorzystać z aplikacji Carbitlink;
  • która nie jest żadnym zastępstwem dla Apple CarPlay.

I dla Android Auto pewnie też. Działa to bardzo słabo i w sposób zniechęcający do korzystania. Żeby mieć poziomy obraz, trzeba trzymać telefon poziomo. Przy ustawieniu pionowym, będziemy mieli wąski pasek z zawartością telefonu na ekranie auta. Za każdym razem, gdy chciałem z tego korzystać, a nie było to wiele razy, musiałem wybrać w tej aplikacji odpowiednią opcję emitowania obrazu. Nic nie działo się automatycznie, wyglądało to źle - na przykład na ekranie auta wyświetlały się dwa skróty Home - i najlepszym rozwiązaniem było kładzenie własnego telefonu tak, by opierał się o ekran pojazdu.

REKLAMA

Nie ma tu mowy o żadnej elegancji i prostocie. Tego używa się raz, żeby sprawdzić, jak działa, a potem można dać sobie spokój. Dziękuję, skończyłem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-18T10:07:49+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T13:53:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T21:07:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T17:18:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T16:00:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T14:26:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:01:21+02:00
REKLAMA
REKLAMA