Chińska marka robi wielką karierę na polskim rynku. Sprzedaje więcej od dawnego lidera
MG sprzedało w tym roku już ponad 2000 samochodów. Recepta na sukces chińskiej marki z brytyjskim znaczkiem jest prosta, ale inni jakoś nie chcą jej stosować.
Pamiętam, że gdy byłem jakiś czas temu w salonie marki MG, zadziwił mnie tłok, jaki tam zobaczyłem. Był poniedziałek, środek dnia i wydawałoby się, że ludzie powinni być jednak zajęci zarabianiem pieniędzy, a nie ich wydawaniem. Ale naprawdę wielu z nich zdecydowało, by urwać się z pracy, by obejrzeć nowe, chińskie auta z brytyjskim znaczkiem, przejechać się nimi albo i zamówić. Sprzedawcy ledwo uwijali się ze swoimi zadaniami, a niektórzy chętni musieli ustawić się w kolejce po jazdę próbną albo kalkulację finansowana.
To musiało znaleźć odzwierciedlenie w statystykach sprzedaży
Jak podaje Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar, marka MG od początku roku zarejestrowała łącznie już 2071 nowych samochodów osobowych. W pierwszym kwartale tego roku MG dokonało 860 rejestracji. Teraz, jak widać, wynik szybko się poprawia.
Oczywiście, na tę imponującą liczbę składają się zapewne również tak zwane samorejestracje - czyli te dokonywane przez dealerów. Ale dokonują ich wszyscy, więc i tak można porównywać rezultat MG z tymi notowanymi przez rywali. Dodajmy, że o wiele bardziej utytułowanymi.
MG pokonało np. Fiata
Były czasy, kiedy Fiat był potęgą na polskim rynku i nikt nie wyobrażał sobie, że mogłoby być inaczej. Dziś również i tak marka musi uznać wyższość MG. Wynik chińskiej marki koncernu SAIC jest również lepszy niż statystyki Hondy czy Mitsubishi. MG nie ma takiej renomy, ale ma za to dobre ceny.
Który model sprzedaje się najlepiej? MG przekroczyło już liczbę 1000 sprzedanych sztuk swojego SUV-a o nazwie HS. Samochód kosztuje od 103 800 zł brutto i walczy m.in. z Toyotą RAV4 czy Hondą CR-V, które są o wiele droższe. Gdy na rynek wejdzie MG3 (hybrydowe 197 KM za mniej niż 100 tysięcy złotych) może dojść do przekazania żółtej koszulki lidera.
Jaka jest recepta na sukces MG?
Wydaje się całkiem prosta. Wystarczy oferować przyzwoite samochody w dobrych cenach. Są dość proste, nieprzekombinowane stylistycznie i wcale niekoniecznie są hybrydami albo modelami EV (choć elektryczne MG4 też cieszy się powodzeniem). Ludzie nie potrzebują nadmiaru gadżetów, wielkiej mocy ani miliona asystentów jazdy. Chcą zwykłych aut i nie mają ochoty płacić za nie po 200 tysięcy złotych. Brzmi logicznie, ale wielu producentów nie chce albo nie może tego zrozumieć, a potem dziwią się, skąd biorą im się tak słabe wyniki w statystykach sprzedaży. Dawne potęgi padają i czas się do tego przyzwyczaić.
