REKLAMA

Hej, Mercedes, czy oklejanie samochodów taśmą jest premium? (czyli klasa E dostanie lifting)

Niemcy odświeżyli klasę E. I pokazali ją wszystkim tak, by nikt niczego nie zobaczył.

Hej, Mercedes, czy pokazywanie aut oklejonych taśmą jest premium?
REKLAMA
REKLAMA

Wiosną w Genewie zobaczymy odświeżona Klasę E. Rynek marek premium ma się świetnie, więc trzeba przypomnieć klientom, że czas na wymianę floty. Ale Mercedes tak nie może się już doczekać tej premiery, że wziął kilka egzemplarzy, okleił je na szybkości folią i taśmą samoprzylepną i dał do przetestowania kilku dziennikarzom i celebrytom. 

Michael Kelz - główny inżynier odpowiedzialny za projekt klasy E stwierdził, że jego zespół pochylił się osobno nad każdym komponentem auta i zastanawiał się jak można by go ulepszyć. W efekcie nowa klasa E będzie miała przeprojektowane zderzaki, kierownicę bez fizycznych przycisków i układy napędowe z silnikami typu mild.

No dobra, trochę upraszczam, ale zawsze bawi mnie ten miks inżynierii i marketingu.

Zmieniamy wszystko, żeby wszytko było lepsze i w ogóle wszystko. Ale tak naprawdę to tylko facelifting, więc nie dało się zmienić zbyt wiele. Kelz przyznał, ze najwięcej zmian objęło elektrykę auta, którą zmodyfikowano tak, by mogła obsłużyć jeszcze więcej systemów asystujących kierowcy i komunikujących auto z otoczeniem. Podobno pod pewnymi względami klasa E będzie pod tym względem bardziej zaawansowana niż klasa S.

Koniec przycisków na kierownicy

Zamiast nich pojawiają się panele dotykowe, które będzie trzeba smyrać. Można będzie też oczywiście wciąż pogadać z systemem MBUX, budząc go komendą Hej, Mercedes. Oprócz tego w kabinie pojawia się bezramkowe lusterko (wyobrażam sobie tę analizę jak możemy ulepszyć lusterko), a touchpad systemu multimedialnego jest jeszcze większy niż wcześniej. Auto będzie jeszcze bardziej samodzielne, będzie przyspieszać, hamować, a nawet skręcać by uniknąć kolizji. 

W klasie E pojawią się nowe jednostki napędowe.

Zarówno trzylitrowe, benzynowe M256 o mocy 362 KM jak i dwulitrowe, czterocylindrowe M254 (zastępujące stosowaną dotychczas jednostkę o oznaczeniu M274) skorzystają z zalet 48-woltowej instalacji elektrycznej. Ale nie będą jedynymi zelektryfikowanymi opcjami - podobno w gamie pojawi się co najmniej 7 odmian wersji z hybrydą typu plug-in, czyli ładowaną z gniazdka.

I to w zasadzie tyle, co wiemy o odświeżonej klasie E ponad to, że pod taśmami kryją się egzemplarze z linii Executive i AMG Line. AMG to ta z bardziej poszatkowanym frontem. Zresztą MercBenzKing opowiada o tym w materiale wideo:

I tak się zastanawiam, czy niedbałe oklejanie samochodów folią i taśmą naprawdę jest premium? Czy godzi się tak zalepiać gotowe samochody i chwalić się nimi przed światem? Co to daje, w czym pomaga? W tej kwestii szanuję podejście Tesli. Ma Model Y i nie waha się go użyć. Przedprodukcyjne egzemplarze testowe jeżdżą po Stanach w pełnej krasie i nikt nie próbuje oblepiać ich żadnymi taśmami. Bo i po co? 

REKLAMA

Na tym etapie odświeżona Klasa E i tak jest gotowa i do marca nagle się nie zmieni. Żaden konkurent nie padnie jak rażony piorunem i nie skopiuje spektakularnego przetłoczenia zderzaka, czy fikuśnego kształtu reflektora. A skoro premierę zaplanowano na dzień X, to pokażcie gotowe auto dnia X, a nie, prosicie o zainteresowanie świata oklejając auto paskudną folią. To chcecie coś pokazać, czy jednak nie? Mercedesie, w premium to już chyba nie przystoi?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA