Oto nowy Lexus UX 300e. Zmian nie zauważysz, ale to prawie kompletnie inne auto
Lexus UX 300e po dwóch latach od premiery doczekał się odświeżenia. Na pierwszy rzut oka zmian nie widać, ale zmiany są tak duże, że można byłoby się pokusić nawet o nowe oznaczenie.
Nie przeciągając, nowy Lexus UX 300e wygląda tak:
A wyglądał tak:
Jeśli spędziliście właśnie 10 minut na szukaniu zmian, to bardzo przepraszam - zmarnowaliście czas. Główne zmiany pomiędzy samochodami na tych zdjęciach to kolor lakieru. No i tablice są inne. Ok, jeśli ktoś przyglądał się bardzo uważnie, to prawdopodobnie zobaczył nowy, 12,3-calowy wyświetlacz systemu multimedialnego.
Było tak (zdjęcie ze zwykłego UX):
Jest tak:
Nowy, dotykowy ekran, z nowym systemem operacyjnym, ma być przy tym 143 mm bliżej kierowcy. Do kompletu przeprojektowano też konsolę środkową, z której zniknął touchpad - teraz odciski palców zostawiamy na wyświetlaczu. Poprawiono również układ kierowniczy, wyciszenie, zawieszenie, dodatkowymi spawami usztywniono nadwozie, a o bezpieczeństwo zadbają nowe systemy wspomagania.
To by było prawie "na tyle".
Lexus UX 300e - co się zmieniło, że to niby "nowe auto"?
Zasięg. Moc elektrycznego układu napędowego pozostała bez zmian (204 KM), ale akumulator ma teraz 72,8 kWh pojemności (wcześniej 54,3 kWh), co przy szacowanym w cyklu WLTP zużyciu (16,7-16,9 kWh / 100 km) przekłada się na 440-450 km, w zależności od tego, czy jeździmy na 17- czy 18-calowych felgach.
I to jest ta potężna różnica, bo dotychczas UX 300e oferował 400 km zasięgu, ale... według cyklu NEDC. Lexus podaje, że w odświeżonym modelu zasięg wzrósł o 40 proc., co sugerowałoby, że dotychczas zasięg według WLTP wynosił mniej więcej 320 km. Ile to było w rzeczywistości - pewnie około 250 km. Teraz o częstym ładowaniu będzie można zapomnieć - albo przynajmniej myśleć trochę rzadziej.
Pytanie tylko, co o tym sądzą klienci, którzy kupili premierowego UX 300e (a jest ich ponad 10 000) i teraz nagle, po dwóch latach, okazuje się, że już jest lepsza wersja, i to lepsza pod dość kluczowym w przypadku samochodu względem. Chyba na ich miejscu nie byłbym specjalnie zachwycony - choć może i tak zaraz kończy im się leasing, UX im się spodobał, tylko ten zasięg taki trochę lepszy by mogł być. I proszę - jest.
Gorzej, jeśli ktoś takiego UX-a kupił na własność, z myślą o odsprzedaży w dobrej cenie za kilka lat. Pewnie wartość UX-ów przed 2023 (bo wtedy do sprzedaży wejdzie odświeżony model) delikatnie spadnie.