REKLAMA

Ekskluzywny klub Tesli naruszony. Superchargery również dla nie-Teslarzy

Tesla zaczyna udostępniać swoje Superchargery właścicielom innych elektrycznych pojazdów.

superchargery dla nie tesli
REKLAMA
REKLAMA

W końcu na tym Autoblogu coś pozytywnego o Tesli napiszą, bo tak to same kalumnie na zlecenie niemieckiego kapitału i dlatego że Tesla aut testowych nie daje i reklam nie kupuje. Proszę, oto coś pozytywnego o Tesli:

  • Tesla umożliwili ładowanie wszystkich samochodów elektrycznych na swoich Superchargerach.
  • Hurrrra.
  • Od kiedy?
  • Od już.
  • To mogę już jechać się naładować?
  • O ile masz blisko do Holandii, to powoli możesz się już pakować?
  • Jak to do Holandii?
  • Bo to dopiero pilotażowy projekt, realizowany tylko w Holandii.
  • Ale tam dobrze mają, w tej Holandii.
  • No nie tak dobrze.
  • Co?
  • W pilotażu udostępnionych zostanie tylko 10 Superchargerów.
  • Co?
  • No.

Tesla udostępnia swoje Supechargery

I nie będzie już tak ekskluzywnie. Niedawno na jednej z polskich grupek poświęconych samochodom elektrycznym ktoś wrzucił post, w którym nieładnie nazwał innego właściciela elektrycznego samochodu. Kierowca Mercedesa EQS próbował podłączyć się do Superchargera Tesli, co obruszyło innego kierowcę samochodu elektrycznego, bo jak on śmie.

mercedes na superchargerze
zrzut ekranu z posta z grupy FB

Tesla znana jest ze swojego zamkniętego systemu ładowania. Masz Teslę, to możesz ładować się na stacjach szybkiego ładowania należących do Tesli, zwanych Superchargerami. Jeśli nie masz, to my twojej elektromobilności nie wspieramy i nie masz wstępu do naszego ekskluzywnego klubu. Teraz ma się to zmienić i jednak wszyscy mają się lubić.

Tesla rusza z nowym projektem, ma systematycznie otwierać swoje Superchargery dla innych użytkowników elektrycznych pojazdów, którzy nieszczęśliwie Tesli nie posiadają. Zaczęli od Holandii i pierwsi użytkownicy nie-Tesli swoje ładowanie już mają za sobą.

Czy naładuję się na Superchargerze, jeśli nie mam Tesli?

Takie pytanie już zadało sobie kilka osób z Holandii i to z samego rana, już godzinę po uruchomieniu nowej usługi. Odbyło się lądowanie na księżycu, doszło do naładowania Hyundaia Ioniq na Superchargerze. To było stanowisko 3C, może warto to zapamiętać, bo to jakaś historyczna chwila.

Pracownicy Tesli ładowali też Taycana, żeby sprawdzić, czy wszystko działa, a kierowcy samochodów elektrycznych wrzucali swoje relacje do sieci. Stąd wiemy, że ładowanie da się rozpocząć za pośrednictwem aplikacji Tesli, wybierając w niej opcję ładowania pojazdu innego niż Tesla.

cena supercharger nie Tesla
Inse van houts już po ładowaniu

I jeszcze, że cena będzie atrakcyjna, bo po opłaceniu miesięcznego abonamentu, ceny za kilowatogodzinę i czas spędzony przy ładowarce, mają być identyczne jak dla właścicieli Tesli. Abonament ma kosztować 13 euro i można go aktywować na jeden miesiąc i po miesiącu zrezygnować. W oficjalnej informacji Tesli te ceny jednak nie zostały podane, mają różnić się w zależności od lokalizacji i być widoczne w aplikacji.

superchargery w Polsce i Europie
I żeby was zdenerwować, porównanie gęstości sieci Superchargerów w Polsce i w Europie.

Gdzie naładuję nie-Teslę na Superchargerze?

Pilotażowe udostępnienie Superchargerów ma służyć zebraniu danych przez Teslę, a docelowo udostępnieniu wszystkich Superchargerów w Europie użytkownikom samochodów elektrycznych. Choć to znowu informacja kierowcy samochodu elektrycznego, który rozmawiał z pracownikami Tesli przy Superchargerze, a nie oficjalny komunikat. Ten jest bardziej powściągliwy i mówi o „stopniowym udostępnianiu kolejnych lokalizacji”, ale o tym, że zawsze to było ich ambicją też jest w nim mowa. Na razie ładowanie na Superchargerach dla nie-Teslarzy jest dostępne tylko w poniższych lokalizacjach. Niestety nie można ich wziąć pod uwagę w planowaniu swojej podróży przez Europę, bo są dostępne tylko dla mieszkańców Holandii.

REKLAMA
mapa superchargerów Holandia nie Tesla

W Polsce działa kilka Superchargerów Tesli i mają powstać kolejne. Przydzielenie do nich dostępu nie wstrząśnie jakością elektrycznych podróży, choć na pewno trochę by je ułatwiło. Możliwe, że będzie to przykry moment dla tych właścicieli Tesli, którzy lubią wierzyć, że zapisali do elitarnego klubu. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA