Kia Soul zostaje tylko jako auto elektryczne. Wersję spalinową żegnamy
Elektryczna Kia Soul jest najlepiej sprzedającym się takim samochodem w kilku krajach Europy. Tymczasem odmiany spalinowe tego modelu właśnie odchodzą do lamusa.
Pamiętacie Kię Soul? Ten dość kontrowersyjny stylistycznie, kanciasty crossover był dostępny w sprzedaży od 2008 roku, czyli już od dekady. Pierwsza generacja nieźle sprzedawała się w Polsce, ale druga – zaprezentowana w 2013 roku - została wycofana z naszego rynku ponad rok temu. Soul ustąpił miejsca nowszemu i bardziej modnemu crossoverowi, jakim jest Stonic.
Na niektórych rynkach był jednak nadal oferowany.
Działo się tak między innymi w Niemczech. Tam Soul jest naprawdę popularnym samochodem, choć tylko jeżeli mówimy o jego odmianie elektrycznej. Jest ona nawet najchętniej kupowanym samochodem tego typu za Odrą. Pisałem już o takiej wersji i zastanawiałem się, dlaczego nie jest dostępna w Polsce.
Soul EV ma 111 KM i 285 Nm. Osiąga 100 km/h w około 11 sekund i maksymalnie może jechać z prędkością 145 km/h. To rezultaty mniej więcej na poziomie poprzedniej generacji Nissana Leafa.
Tymczasem odmiany spalinowe zostają wycofane ze wszystkich europejskich rynków.
Taki samochód był napędzany albo benzynowym silnikiem 1.6 GDI o mocy 132 KM albo dieslem o takiej samej pojemności i mocy o 4 KM większej. Soul nie był dostępny z napędem na cztery koła.
Wersja elektryczna odpowiadała ostatnio za 45% sprzedaży modelu.
W 2017 roku sprzedano w Europie około 12 100 egzemplarzy Soula, z czego 5400 stanowiły samochody elektryczne. Największym rynkiem na Soula EV są wspomniane Niemcy, ale dobrze sprzedaje się on także między innymi w zakochanej w elektrykach Norwegii.
Kia stwierdziła więc, że pora zrobić krok naprzód i zrezygnować z oferowania spalinowych odmian Soula. Można się domyślać, że powód ostatecznego wycofania takich wersji z Europy to konieczność „zrobienia miejsca” na rynku dla Stonica.
Ta decyzja świadczy też o kilku istotnych rzeczach.
Po pierwsze, czas Soula jako takiego powoli dobiega końca. Niedługo nadejdzie pora na następcę, choć zapewne pojawi się on tylko jako elektryk. Po drugie – widać, że nie wystarczy po prostu mieć w ofercie crossovera, by świetnie się sprzedawał. Po trzecie – klienci na samochód elektryczny zwracają uwagę na inne rzeczy, niż klienci na samochód spalinowy. Przecież wnętrze, prowadzenie, wykonanie, komfort i kilka innych kwestii nieszczególnie różnią się w Soulu EV i tradycyjnym. Widać jednak, że to, co ujdzie w „elektryku”, w aucie spalinowym już nie wystarcza, by odnieść sukces. Zwłaszcza że elektryczny Soul jest – jak na model tego typu – niedrogi, a spalinowy miał większą konkurencję. Nawet w tym samym salonie.
Nadal czekamy na Soula EV w Polsce. Myślę, że miałby okazję tu nieco namieszać.
