Cena Hyundaia Staria – na pierwszy rzut oka jest drogo. Na drugi już mniej. Trzeci raz boję się patrzeć

Moi koledzy z redakcji są czasem bardzo brutalni. Wiedzieli o tym, że podoba mi się Hyundai Staria, więc powiedzieli, żebym zobaczył i opisał, jak wygląda na zdjęciach zrobionych przez zwykłych ludzi, bez obróbki programem graficznym. Wtedy napisałem pełen rozczarowania artykuł o tym, że czar prysł. Jakoś tak smutno mi się zrobiło na duszy, ale cóż, trzeba żyć dalej. Gdzieś jednak z tyłu głowy miałem obraz wspaniałej wersji Starii w czarnym lakierze, z kapitańskimi fotelami pokrytymi brązową skórą. Dokładnie taką jak producent zaprezentował w internecie. Przypominało to trochę zauroczenie piękną kobietą, która rano bez makijażu wyglądała zupełnie inaczej niż podczas wieczornej kolacji. Niby przeżyło się rozczarowanie, ale jednak myśli cały czas wędrowały ku niej. I gdy już sobie wszystko poukładałem w głowie, gdy doszedłem do wniosku, że znów możemy być szczęśliwi ze Starią, to wtedy koledzy postanowili zadać mi cios, po którym z głośników miałem usłyszeć taki głos:

Na razie znamy niemieckie, ale dzięki temu wiemy czego się spodziewać. Z niemieckiego konfiguratora możemy zamówić na razie wyłącznie najbogatszą wersję Signature. Kosztuje ona od 56 tysięcy euro za wersję z napędem na przednie koła. Napęd na wszystkie koła wymaga dopłaty 2 tysięcy euro. Wydaje się, że jest drogo, ale na pokładzie w standardowym wyposażeniu znajdziemy elektryczne drzwi przesuwne po obu stronach auta, elektryczną klapę bagażnika, nagłośnienie Bose, te wspaniałe kapitańskie siedzenia obłożone skórą nappa, większy wyświetlacz centralny, automatyczną klimatyzację wielostrefową, oświetlenie ambient i wiele, wiele innych, w tym system kamer, dzięki którym kierowca będzie widział, co porabiają pasażerowie. Auto wyjeżdża z salonu na 18-calowych felgach. Oczywiście Staria naszpikowana jest systemami bezpieczeństwa.

Jedyny dostępny silnik to diesel o pojemności 2,2 l, który generuje 177 KM i 430 Nm momentu obrotowego. Dopłaty wymaga czarny lakier ze zdjęć promocyjnych. Darmowy jest tylko srebrny, ale kto by chciał jeździć srebrnym vanem o futurystycznym wyglądzie? Za 1 200 euro dodajemy szklany dach – must have. I tak dotarliśmy od końca konfiguratora. Za maksymalnie doposażone auto trzeba zapłacić 60 tysięcy euro.

W przyszłym roku będzie można zamówić wersje bazowe, których ceny mają zaczynać się od 40 tysięcy euro. Ale wszyscy wiemy, że lepiej tego nie robić, bo rozczarowanie może być okrutne. Staria powinna występować wyłącznie w najbogatszej wersji.

Miałem napisać, że nie jest tanio, ale jak przejrzałem konfigurator Forda Galaxy, to doszedłem do wniosku, że cena Hyundaia Starii jest co najmniej dobra. A ja na nowo odkryłem swoje zauroczenie. Ostateczny cios okazał się zaledwie szturchnięciem w ramię. Hyundai Polska, dawajcie Starię do naszego kraju. Vany mają jeszcze szansę na rynku. Zwłaszcza jeżeli wyglądają tak jak Staria.