Ford Bronco w wersji sześciokołowej? Ależ proszę, o ile tylko masz 399 tysięcy dolarów

Ford Bronco, za sprawą swojego kanciastego designu w stylu retro i pokaźnych wymiarów, wzbudza szacunek. Na pewno nie jest to samochód, któremu miałbym ochotę zajeżdżać drogę. No, może nie straszy innych tak, jak czarny Mercedes klasy G na rejestracjach z Moskwy, ale i tak, trudno nazwać go „małym” albo „śmiesznym”. Dla niektórych to za mało.

„Powstał” to jeszcze zbyt duże słowo – bo pierwsze sztuki mają trafić do klientów w przyszłym roku – ale został już zapowiedziany, no i zaistniał na widocznych w artykule renderach. Za jego stworzenie będzie odpowiadać firma o dość długiej i pretensjonalnej nazwie Maxlider Brothers Customs. „Maxlider” brzmi trochę jak nazwa płynu do mycia naczyń z dyskontu, ale być może dla klientów na Bronco 6x6 jest odpowiednia i wzbudza wystarczająco wiele skojarzeń z potęgą, dominacją i tak dalej.

Ford Bronco 6x6 będzie miał więcej kół, a oprócz tego stanie się o wiele dłuższy. Powinno to korzystnie wpłynąć na ilość miejsca w kabinie, więc jeśli ktoś szuka naprawdę pojemnego wozu rodzinnego i podoba mu się Bronco, niech szybko dzwoni do braci Maxlider.

Zawieszenie zostanie oczywiście podniesione, by Ford górował nad otoczeniem, a kierowca miał odrobinę treningu przy okazji wsiadania. Opony (jest ich siedem, bo jeszcze zapasowa na klapie) firmuje BF Goodrich. Co dzieje się na górze? Zamontowano tam bagażnik dachowy, ale żeby się do niego dostać, trzeba chyba wynająć mały helikopter. Jak wygląda sprawa z silnikiem? Firma nie podaje jeszcze zbyt wiele informacji, ale można się spodziewać, że fordowskie V6 zostanie odpowiednio wzmocnione. Choć to raczej nie będzie mistrz wyścigów na ćwierć mili. Ważne, by starczyło mu pary na jeżdżenie po dachach źle zaparkowanych samochodów.

„Zwykła” wersja ze skromniejszą liczbą kół ma dach, który składa się ze zdejmowanych paneli. W przypadku trzydrzwiowego Bronco panele są trzy, a przy odmianie pięciodrzwiowej: cztery. Bronco 6x6 musiałoby mieć ich dużo więcej, ale wtedy trochę martwiłbym się o sztywność olbrzymiego nadwozia. Tak więc wiatr we włosach raczej nie będzie oferowany pod tym adresem.

Ile trzeba zapłacić za Bronco z piątym i szóstym kołem u wozu? Cena wzbudza niemal tak duży respekt, jak samo auto. Wynosi (oczywiście jeśli mówimy o rynku amerykańskim) 399 tysięcy dolarów (na dziś to 1,53 mln zł). Zwykłe Bronco kosztuje maksymalnie ok. 50 tysięcy dolarów, więc dopłata nie jest mała. Z drugiej strony, chociażby RAM 1500 6x6 przerabiany przez renomowaną firmę Hennessey Performance, kosztuje pół miliona „zielonych”. Mercedes G 6x6? Tak dużych liczb jeszcze się nie uczyłem. Bronco jest więc relatywnie niedrogą propozycją w tym szalonym segmencie. Dużo kół, zero sensu: lubię to!