REKLAMA

Małe dziecko samo na drodze. Przepisy w tej sprawie są jak związek na fejsie: „to skomplikowane"

Czy małe dziecko może się samodzielnie poruszać po drodze publicznej? Przepisy raczej nie zostawiają wątpliwości i... twierdzą coś innego, niż większości osób się wydaje.

dziecko na drodze
REKLAMA
REKLAMA

Gdyby ktoś przegapił - szczerze zazdroszczę - na przejściu dla pieszych w Wągrowcu doszło do wypadku, w którym potrącone, na szczęście bez poważnych konsekwencji, zostało dwuletnie dziecko. Film z zajścia można zobaczyć poniżej. Potem przez internet przetoczyła się fala komentarzy pt. "gdzie byli rodzice", podpieranych powoływaniem się na przepis, zgodnie z którym dziecko do lat 7 nie może korzystać z dróg publicznych bez opieki.

I tutaj zaczyna się robić ciekawie.

Czy dziecko do lat 7 faktycznie nie może korzystać samodzielnie z dróg publicznych?

REKLAMA

Owszem, jest taki zapis w ustawie Prawo o Ruchu Drogowym - dokładniej jest to artykuł 43 i punkt pierwszy, zgodnie z którym:

Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat.

Co oznacza, że faktycznie, dwulatek - trzymając się tylko tego fragmentu - nie powinien się znaleźć w żadnym miejscu kadru tego wideo bez opieki. Przy czym niekoniecznie opiekunem musi być osoba dorosła - wystarczy ktoś w wieku 10 lat albo więcej.

Niestety dla internetowych dyskusji, w tym miejscu ten artykuł się nie kończy.

Dziecko na drodze, ale jest wyjątek i... jedna luka.

Po pierwsze, zgodnie z tym samym artykułem i nawet tym samym punktem, przepis ten:

Nie dotyczy to strefy zamieszkania.

Co, biorąc pod uwagę to, jak stawiamy w Polsce strefy zamieszkania, jest jedną z największych zbrodni przepisowych, jakich można dokonać na dzieciach. Pozdrawiam dwulatki bawiące się bez opieki np. tutaj. Piękne byłoby to dzieciństwo, chociaż może trochę krótkie.

Dużo dziwniejsza jest natomiast wspomniana luka w przepisach...

...albo najzwyklejszy w świecie błąd lub niedopatrzenie. Zgodnie bowiem z punktem trzecim tego samego artykułu:

Przepis ust. 1 nie dotyczy drogi dla pieszych.

Czyli na drodze dla pieszych nie ma kryterium wiekowego i dziecko w dowolnym wieku może się tam poruszać bez najmniejszej kontroli. Czy powinno - to inna sprawa. Grunt, że według prawa jest dozwolone.

Tutaj jednak sprawa się trochę komplikuje, bo droga dla pieszych była kiedyś odpowiednio oznakowanym fragmentem (znak C-16) i zdarzała się stosunkowo rzadko. Od jakiegoś czasu jednak zmieniono definicję dróg dla pieszych i chodników, prowadząc do sytuacji, w której każdy dotychczasowy chodnik stał się drogą dla pieszych.

Dla szybkiego przypomnienia i rozgraniczenia, obecnie podział wygląda tak:

chodnik – część drogi dla pieszych przeznaczona wyłącznie do ruchu pieszych i osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch

Oraz tak:

droga dla pieszych – drogę lub część drogi przeznaczoną do ruchu pieszych i osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch oraz pełnienia innych funkcji, w szczególności zatrzymania lub postoju pojazdów

Czyli to, co powszechnie nazywa się chodnikiem, gdzie chodzą ludzie, parkują samochody, nie ma żadnych dodatkowych znaków, jest teraz drogą dla pieszych - chodnik formalnie jest specjalnie wydzieloną częścią drogi dla pieszych.

Czyli jak?

Trzymając się 1:1 przepisów, nic nie zabrania dziecku w dowolnym wieku poruszać się po "chodnikach" dróg publicznych. Na wszelki wypadek przypomnę, ze ustawa PoRD obowiązuje właśnie na drogach publicznych, a chodnik/droga dla pieszych jest jak najbardziej częścią drogi.

Dziecko nie może za to pojawić się na przejściu dla pieszych, bo to oznaczałoby zejście z drogi dla pieszych, jako że jest to "powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska". A, przez drogę dla rowerów w żadnej formie też przejść nie może. Może natomiast przechodzić tam, gdzie droga dla pieszych zachowuje swoją ciągłość - bo tak, są i takie miejsca.

Dobre mamy to prawo, trzeba przyznać. A po przyznaniu można się zacząć zastanawiać, jak do diabła pojechać z dziećmi na rower, żeby nie złamać żadnych przepisów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA