Chrysler obchodzi stulecie swojego istnienia. Firma pokazała, co potrafi

Podobno heritage marki to jedna z najcenniejszych wartości brandu. Firmy motoryzacyjne o tym wiedzą i regularnie świętują każdą istotną rocznicę. A takie Porsche jakby mogło, to codziennie miałoby jakieś obchody, byle tylko móc drożej sprzedawać swoje samochody. Ale powiedzmy sobie szczerze. Są rocznice większe i mniejsze. Niektóre już z daleka wyglądają na męczenie buły. Ale są także rocznie oczywiste i poważne. W branży motoryzacyjnej taką okazją wagi najcięższej są obchody stulecia istnienia. No grubiej się nie da.

Normalnie w takiej sytuacji firmy biorą najlepsze, co mają i tworzą limitowane edycje oraz towarzyszące im imprezy. Ale co jeśli masz sto lat, ale jedyny towar, jakim dysponujesz to leciwy minivan? Oto cała aktualna gama marki Chrysler:

Srogo prawda? I co z tym teraz zrobić. No np. Chrysler zrobił na swojej stronie internetowej podstronę, gdzie w kilku zdaniach jest opisane, jak ważny dla marki jest rok 2025, a na koniec pada zdanie: Zobacz aktualne ikony technologiczne i jest obrazek trzech minivanów. Trochę cringe, ale to nic w porównaniu z „limitowaną edycją na stulecie marki”.

U nas znajdziecie więcej o historii tej marki niż na ich stronie, zapraszam was do materiału:

Zgadnijcie, czym się wyróżnia... Ano specjalna edycja ma np. naklejkę upamiętniającą tę rocznicę. Oprócz dodatkowego emblematu (użyłem tego określenia, aby nie powtarzać słowa naklejka, ale to jest po prostu naklejka), minivan ma półmatowe akcenty grilla Granite Crystal i koła w odcieniu Luster Gray. Do tego są błyszczące czarne obudowy lusterek i pakiet Safety Sphere, który obejmuje system kamer 360 stopni Surround View, a także przedni ParkSense. Aha, bym zapomniał, limitowana edycja będzie oferowana w trzech kolorach Red Hot, Bright White oraz Hydro Blue i jest droższa o ok. 6 tys. zł od „zwykłej” Pacifici.

A czy jest ono w ogóle konieczne? Życzymy Chryslerowi następnych równie owocnych stu lat na rynku.