REKLAMA

Budda próbuje wyjaśniać internet. W zasadzie to się przyznał, ale miał dobry powód

Wspaniały wątek pokazujący jak z drobiazgu (którego nawet nie blurowałem - celowo, żeby teorii nie było) ludzie próbują ukręcić aferkę. Założyliśmy blachy z jakiś aut do zdjęć/nagrania na naszym prywatnym terenie, auta z ramką a bez blachy wyglądają głupio - tymi słowami Kamil Labudda skrytykował wczorajszą reakcję internetu na policyjny donos w jego sprawie.

Budda próbuje wyjaśniać internet. W zasadzie to się przyznał, ale miał dobry powód
REKLAMA

Napisałem wczoraj o tym, że na policję trafił donos na Buddę - link znajduje się poniżej. Generalnie chodziło o to, że widzowie jego filmów dopatrzyli się w niektórych ujęciach pewnych nieścisłości. Mianowicie tablice rejestracyjne na dwóch samochodach z loterii były różne i momentami nieodpowiednie. Powstrzymałem się od komentarza, bo ani policja, ani Budda nie zajęli w tej sprawie stanowiska. Spytałem za to was, co o tym sądzicie i komentarze nie zawiodły.

REKLAMA

Dziś już wiemy, co sądzi o tym wszystkim Budda

Budda nie zaprzeczył. Zamiast tego przyznał, że nieprawidłowe tablice rejestracyjne faktycznie zostały założone na Forda Focusa RS i Porsche 911 GT3 RS, ale wszystko odbywało się na prywatnym terenie. 

Budda komentarz
Fot. Instagram/zrzut ekranu
REKLAMA

Ekipa filmowa podjęła taką decyzję, żeby nagrywane samochody nie wyglądały źle w filmach. Powód był prozaiczny - w tamtym czasie pojazdy nie były jeszcze zarejestrowane w Polsce. Przy okazji youtuber przyznał, że samochody są sprowadzone z Niemiec, co wydłużyło proces rejestracji i to właśnie ten czynnik wpłynął na jego decyzję.

Kamil zrobił ogromną karierę w sieci, ale ci, co liczyli na aferę w stylu Stanowskiego, będą zawiedzeni. Podmieniane było, ale na własnym podwórku. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy policja podejmie czynności w sprawie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA