Alibaba i 40 samochodów. Rozbójnik z Rumii zatrzymany

Nie znajdziemy w tej opowieści pięknej księżniczki, która chce udobruchać sułtana, żeby ten nie pozbawił jej życia po nocy poślubnej, jak to miał w zwyczaju. Nie zobaczymy latających dywanów, ani zaczarowanych węży. Ale mamy naszego domowego Alibabę, który w młodym wieku postanowił zniszczyć 40 samochodów. I to nie on będzie miał teraz problem.

Imponujący wynik, zważywszy na to, że niszczył lusterka i opony. Wyraźnie pobudzony 17-latek postanowił wyżyć się na zaparkowanych na ulicach Rumii samochodach. Na szczęście znalazł się bohaterski przechodzień, który powstrzymał wandala i zawiadomił policję.

Teraz sprawca siedzi w areszcie i czeka na dalsze postępowanie. Wiemy z komunikatu policji, że pobrano mu krew w celu sprawdzenia obecności w niej alkoholu i narkotyków. Grozi mu do 5 lat więzienia, ale prawdziwy problem mają właściciele uszkodzonych aut. Jeżeli mieli wykupioną polisę AC, to zlikwidują szkodę z niej, a ubezpieczyciele będą starali się odzyskać wypłacone pieniądze od sprawcy. Natomiast ci, którzy nie mieli takich polis mają problem.

Należy udokumentować szkodę oraz wydatki poniesione na jej naprawienie. Sąd orzeknie wobec sprawcy obowiązek naprawy szkód, tylko to jest Polska i postępowanie będzie trwało zapewne w okolicach roku. Dlatego poszkodowani mają dwie drogi - czekać na wyrok sądu i jego realizację, co nie oznacza, że wyrok zostanie zrealizowany, bo jeżeli sprawca nie będzie miał środków ani nieruchomości, które może zająć komornik, to mają problem. Mogą również naprawić samochody samodzielnie, ale tutaj jest to samo - należy zebrać faktury potwierdzające wysokość poniesionych wydatków, a następnie wytoczyć powództwo cywilne o zwrot kosztów. W tym przypadku również może skończyć się fiaskiem i komornikiem.

Dlatego jeżeli jeszcze nie macie ubezpieczenia AC, to polecam, bo niestety mamy taki, a nie inny system i to zazwyczaj ofiara ma cały czas pod górkę, a sprawca beztrosko chodzi po świecie.