Volkswagen nadal marzy o tanim samochodzie elektrycznym dla ludu. O czym natomiast marzy lud?
Volkswagen nadal pracuje nad ID.1, czyli tanim samochodem elektrycznym dla ludu. Według założeń ma kosztować na tyle mało, że jego kupno nie będzie wyrzeczeniem.

Samochody elektryczne mają pewien problem - są dosyć drogie. Owszem, przez lata oferta stopniowa się powiększała, ale nadal ceny są wysokie. Wiele lat temu popularnym hasłem w internecie było to, że samochody elektryczne dzięki masowej produkcji będą kosztować tyle samo, co spalinowe. To się częściowo udało, bo faktycznie coraz częściej ich cena jest podobna. Niestety jest pewien szkopuł - nie stało się to w wyniku masowej produkcji i popularyzacji tego środka transportu, tylko dzięki szaleńczo rosnącej cenie samochodów spalinowych. Można powiedzieć, że jest to połowiczny sukces, ale główny cel został osiągnięty. Volkswagen tymczasem od jakiegoś czasu obiecuje nam tani samochód elektryczny, który zelektryfikuje miasta i wioski. Jednocześnie ma być w pełni funkcjonalnym samochodem. Czy to się uda?
Volkswagen pracuje nad tanim samochodem elektrycznym i nie zamierza przestać
Zanim jednak przejdziemy do wieści z koncernu, to czas na słowo wstępu. Obecnie najtańszym samochodem elektrycznym w ofercie Volkswagena jest model e-UP!, o którym Polacy mogą tylko pomarzyć. W Niemczech kosztuje zaś 29 995 euro. To dosyć wysoka cena za niewielki samochodu, zwłaszcza że jeszcze trzy lata temu kosztował zaledwie 20 000 euro, zapewne mają tam bardzo wysoką inflację, przynajmniej tak słyszałem w telewizji, ale to temat na inny portal. Ten malutki samochodzik był bardzo popularny w Niemczech, w statystykach sprzedaży przegrywał tylko z królową elektromobilności - Teslą Model 3.
Brytyjski Autocar ustalił, że w Volkswagenie prace nad małym modelem, wstępnie nazwanym ID.1 trwają, aż iskry lecą. Według dyrektora finansowego Volkswagena dzięki tańszym materiałom jest możliwa produkcja niezbyt drogiego samochodu elektrycznego. Duży w tym udział mają pierwsze ogniwa akumulatorowe wytwarzane przez fabrykę Volkswagena w Walencji, bo do tej pory cały koncern był uzależniony od poddostawców. Własna fabryka pozwala na częściową niezależność. Sumując to wszystko dyrektor finansowy twierdzi, że nie dość, że wprowadzi samochód elektryczny za 25 tysięcy euro, to jeszcze na nim dobrze zarobi, dzięki odpowiedniej marży.
Samochód powstanie na zupełnie nowej platformie, która ma pozwolić na budowę samochodów wielkości Polo. Na niej powstaną również mniejsze modele Cupry i Skody. Co ciekawe - to zupełnie inna platforma, niż ta, na której powstaje Volkswagen ID.2. Model ID.1 będzie konkurencją dla Fiata 500e.
Czytaj również: