Szybko poszło. Cyfrowe tablice rejestracyjne zostały zhakowane
Cyfrowe tablice rejestracyjne zostały już zhakowane. To smutne, że nie możemy mieć fajnych rzeczy.

Gdy pierwszy raz usłyszałem o cyfrowych tablicach rejestracyjnych byłem zachwycony tym pomysłem i nie mogłem się doczekać jego wdrożenia w Polsce. Niestety sądząc po tempie działania polskiego ustawodawcy, prawdopodobnie nawet moje wnuki mogłyby tego nie doczekać, ale to detal. Dla przypomnienia: w trzech stanach USA dopuszczone do używania cyfrowe tablice, za które odpowiada firma Reviver. Za niewygórowaną miesięczną subskrypcję użytkownicy dostawali powiew przyszłości.

Za pomocą specjalnej aplikacji mogli zmieniać tło tablic, edytować napisy znajdujące się pod numerem rejestracyjnym. Ponadto te tablice miały możliwość wyświetlania informacji o ich ważności, alarmów o uprowadzonych dzieciach oraz o tym, że samochód został skradziony. To wszystko było możliwe dzięki wbudowanej karcie SIM, która zapewnia stałą łączność z internetem. Niestety dotarły do mnie smutne wiadomości, które mogą spowodować, że ta nowinka technologiczna może zostać zakazana.
Cyfrowe tablice rejestracyjne zostały zhakowane
Doszło do tego, co sugerowali komentatorzy i eksperci od bezpieczeństwa. Pewien haker o imieniu Sam Curry, który wyspecjalizował się w branży motoryzacyjnej i postanowił sprawdzić, czy uda mu się przejąć kontrolę nad cyfrowymi tablicami rejestracyjnymi. Udało mu się dostać do panelu administratora, który umożliwiał mu dostęp do wszystkich kont użytkowników i ich pojazdów z wykupioną subskrypcją. Mógł na bieżąco śledzić położenie pojazdów, manipulować treściami wyświetlanymi na tablicach, mógł usuwać tablice z systemu, a nawet zaznaczać je jako skradzione. Krótko mówiąc - mógł z nimi zrobić wszystko.

Na szczęście Sam Curry jest dobrym hakerem, który dzieli się odkrytymi lukami bezpieczeństwa z producentami oprogramowania. Reviver w ciągu 24 godzin załatał dziurę, która umożliwiała przejęcie kontroli nad panelem administratora. Firma poinformowała również, że nikt jej wcześniej nie znalazł i nie użył.
Niektórzy powiedzą, że ten przypadek to dowód na to, żeby nie cyfryzować wszystkiego
A ja twierdzę, że to dowodzi tego, że producenci muszą przykładać większą wagę do zabezpieczeń. Niestety często oszczędza się na tym elemencie wdrażania produktu, licząc na to, że nikomu nie przyjdzie do głowy szukać dziur. Jak uczy życie - zawsze ktoś taki się znajdzie. Tym razem Reviver miał szczęście, bo trafił mu się bohater bez peleryny. Mam nadzieję, że firma dobrze zrozumiała zagrożenie i cyfrowe tablice rejestracyjne będą bezpieczne. Muszą być, bo wciąż na nie czekam.