Kolumbijka niemal objechała świat Mercedesem z 1961 r. Podróż przerwał wypadek w Izraelu
Ana Lucia Perez, która od kilku miesięcy okrążała świat w swoim Mercedesie Pontonie miała poważny wypadek w Izraelu. Przeżyła i jest w szpitalu, ale jej samochód jest niestety kompletnie zniszczony.
Jeżeli śledzicie świat samochodów klasycznych – a zwłaszcza Mercedesów – bardzo możliwe, że słyszeliście o Anie Lucii Perez, która któregoś dnia jak gdyby nigdy nic wsiadła do Mercedesa 180B z 1961 r, którego posiada od 30 lat i pojechała przed siebie. A jeśli nie mieliście okazji o tym słyszeć, to naprawdę wiele straciliście.
Ta 59-letnia Kolumbijka najpierw zjeździła całą Amerykę Południową – od Kolumbii aż po miasto Ushuaia, skąd wypływają ekspedycje antarktyczne. Później wyruszyła spod domu w Medellin na Alaskę. Teraz podróżowała z Władywostoku, przez Europę (była też w Polsce) i Bliski Wschód. Jej celem była Afryka. Po drodze korzystała z Coachsurfingu, poznawała kraje, ludzi i kulturę. Wszędzie spotykała się z serdecznym przyjęciem, a swoją podróż relacjonowała na Instagramie.
Jedyną modyfikacją przeprowadzoną w Pontonie – którego Ana Lucia pieszczotliwie nazywa Merce – było zainstalowanie wygodniejszych foteli. Oprócz tego, wóz był seryjny. Pani Perez nie skarżyła się na jego awaryjność. Wręcz przeciwnie: w opublikowanym w grudniowym numerze Classicauto wywiadzie mówiła, że zawsze może polegać na ukochanym Pontonie. W razie problemów podróżniczka potrafi dokonać wielu napraw, w tym np. rozebrania i złożenia gaźnika.
Niestety, piękna podróż gwałtownie skończyła się w Izraelu.
Jak donosi portal Times of Israel, 18 stycznia na drodze w okolicy osiedla Kefar Adummim na północny wschód od Jerozolimy, doszło do wypadku. Kierująca Mercedesem podczas skrętu w lewo zderzyła się z innym samochodem. Została odwieziona do szpitala. Lekko ranne zostały także dwie osoby z drugiego auta.
- Pamiętam, że skręcałam w lewo w kierunku Jerozolimy, kiedy nagle pojawił się samochód jadący prosto na mnie. Nie widziałam jego świateł ani niczego, co sygnalizowałoby to, że nadjeżdża - opowiadała Perez w rozmowie z gazetą Yedioth.
Zabytkowy Ponton raczej nie nadaje się już do remontu.
Jego właścicielka mówi jednak, że ten samochód uratował jej życie.
- Jest zbudowany z większej ilości metalu niż nowe samochody i to ochroniło mnie w czasie wypadku. Lekarze mówią, że to cud, że mogę chodzić – mówiła izraelskim dziennikarzom. Dodała też, że samochód był bardzo bliski jej sercu i że „wiele razem przeszli”. To musi być bardzo trudna sytuacja.
Życzę pani Perez szybkiego powrotu do zdrowia i… powrotu w trasę. To już nie będzie to samo, bo nawet gdyby kupiła drugiego Pontona, to nie będzie ta Merce. Ale klasyczne samochody i podróżowanie mają pewną wspólną cechę: są jak nałóg. Gdy raz się tego spróbuje, nie można przestać. Oby tak było i tym razem.
Zdjęcia z wypadku są autorstwa służb ratowniczych regionu Judei i Samarii w Izraelu. Pozostałe: Instagram, Lucana & Merce.
