Lepiej kup dziecku kask. Idzie wielka zmiana w prawie
Kask prawdopodobnie stanie się już niedługo obowiązkowym wyposażeniem każdego młodocianego użytkownika hulajnogi elektrycznej czy roweru. Nie wiadomo jeszcze dlaczego, ale tak właśnie będzie.
Czy dziecko musi jeździć na rowerze albo hulajnodze elektrycznej w kasku? W tym momencie - nie, jest to wyłącznie decyzja rodzica (i/lub dziecka). Rząd jednak w iście ekspresowym trybie forsuje zmiany w prawie, które zmienią ten stan rzeczy i sprawią, że do określonego wieku jazda w kasku będzie absolutnie obowiązkowa.
Obowiązkowe kaski dla dzieci - co się właśnie stało?
Zgodnie z tweetem Dariusza Klimczaka, Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przyjęła właśnie uchwałę, która "zobowiązuje do rozpoczęcia prac w kierunku nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym.". Uchwała dotyczy oczywiście obowiązku noszenia kasków przez osoby w wieku do 16 roku życia, poruszające się rowerem, hulajnogą elektryczną albo urządzeniem transportu osobistego.
Dla formalności, tzw. "UTO" to, w uproszczeniu, wszystkie sprzęty z napędem elektrycznym, które nie mają siodełka i które nie są hulajnogami elektrycznymi. Czyli np. popularnego swego czasu dwukołowe "jeździki" albo spotykane czasem na polskich drogach jednokołowce. Kaskowy obowiązek nie obejmie więc chociażby użytkowników tradycyjnych hulajnóg.
Co oznacza dzisiejsze ogłoszenie?
W zasadzie to nic, bo nie pokazano projektu zmian - chociaż te obejmują głównie wprowadzenie kilku dopisków w konkretnym miejscu ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zmiany mają objąć artykuł 40 PoRD, który do tej pory narzucał obowiązek noszenia kasków osobom kierującym motocyklami, motorowerami i czterokołowcami. Teraz miałyby się tam pojawić nowe kategorie pojazdów oraz wspomniane kryterium wieku.
Z drugiej strony - wygląda na to, że komuś bardzo, bardzo zależy na tym, żeby ten przepis pojawił się w ustawie jak najszybciej albo przynajmniej było o nim głośno. Jak podaje Rzeczpospolita, zmiany - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - mają wejść w życie jeszcze w tym roku, co oznacza, że od czasów pierwszych wzmianek na ten temat do urzeczywistnienia się nowego prawa minie zaledwie kilka miesięcy.
Co ciekawe, w parze z ekspresowym tempem zmieniania prawa, niespecjalnie idą w parze dane, które potwierdzałyby taką konieczność. Przywoływane przez rząd są jedynie ogólnikowe dane na temat wypadkowości hulajnóg elektrycznych, podając, że w pierwszej połowie tego roku miało miejsce 130 "zdarzeń drogowych" z udziałem tego typu pojazdów, z czego w 78 przypadkach poszkodowani mieli mniej niż 17 lat. W ilu z tych przypadków kask (który dodatkowo trzeba odpowiednio założyć, a nie tylko mieć) faktycznie przyczyniłby się do zminimalizowania obrażeń - nie wiadomo. Prawdopodobnie takich danych brak albo mogłyby przemawiać na niekorzyść forsowanych zmian.
Na początku maja tego roku z wnioskiem o to, żeby zmienić przepisy, wystąpił Rzecznik Praw Dziecka, apelując właśnie o zmianę artykułu 40 w PoRD. Jednocześnie także i w tym przypadku nie podano żadnych konkretnych danych. Powołano się wyłącznie na ogólne dane dotyczące wypadkowości niechronionych uczestników ruchu, w tym i tych poruszających się na hulajnogach elektrycznych oraz rowerach. Żeby było jeszcze trochę zamieszania, wniosek był o dopisanie kasków do listy obowiązkowego wyposażenia osób do 13 roku życia (więc wyraźnie "niżej", niż planuje się obecnie), ale jednocześnie wspomniano o tym, że najczęstsze urazy dotyczą kończyn górnych i przydałyby się ochraniacze. Tych jednak nie proponuje się wymusić przepisami.
Czy kolejnym krokiem będzie przygotowanie bezpiecznej dla dzieci infrastruktury rowerowej i hulajnogowej?
Nie, bo to wymaga wysiłku i realnej pracy, a także krytycznego spojrzenia na to, co osiągnięto w tej kwestii do tej pory oraz co planuje się zrobić w najbliższym czasie. Strasznie dużo roboty i nie ma się co w to pchać, skoro można po prostu dopisać kilka wersów do istniejącej ustawy, a potem chwalić się tym do końca kadencji.
A to, że nowe prawo będzie zupełnie martwe, bo nikt nie będzie gonił rodziców z dziećmi bez kasków - to już nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że właśnie Wykonaliśmy Kolejny Ważny Krok W Kierunku Podniesienia Bezpieczeństwa, któremu towarzyszy kilkanaście uśmiechniętych fotek z konferencji, która mogła być mailem.
(Ale tak, jeździjcie w kaskach i zakładajcie je dzieciom. W Polsce za bardzo inaczej się nie da)
