Oto Fisker Ocean – elektryczny SUV za 155 tys. zł ma obrotowy ekran
Henrik Fisker właśnie zaprezentował produkcyjna wersję swojego dzieła – model Ocean, który w przyszłym roku trafi do seryjnej produkcji.
Dobra, ale zacznijmy od najważniejszego. Podczas prezentacji Henrik Fisker sam zadał sobie pytanie co ma ten samochód, czego nie ma żaden inny i sam na nie odpowiedział zaczynając od tego, że nikt inny nie ma obrotowego ekranu centralnego. W Oceanie jest i wygląda tak:
albo tak:
Skoro już to wiemy, przejdźmy do mniej istotnych detali takich jak napęd, zasięg itp.
Fisker Ocean w podstawowej wersji (Sport) będzie napędzany jednym silnikiem elektrycznym o mocy 275 KM. Siła napędowa będzie skierowana do przednich kół i wystarczy na rozpędzenie auta do 100 km/h w 6,9 s. Zasięg? 250 mil, czyli niewiele ponad 400 km.
W wersji Ultra auto będzie miało już dwa silniki i 540 KM mocy. Napęd przeniesiony na wszystkie koła będzie pozwalał na sprint do setki w 3,9 s., a auto na jednym ładowaniu pokona 340 mil, czyli prawie 550 km. Topowa odmiana – Extreme – ma mieć 550 KM mocy i zasięg powyżej 560 km.
Podczas prezentacji Fisker wielokrotnie zwracał uwagę, że samochód został w dużej mierze wykonany ze zrecyklingowanych materiałów, plastikowych butelek, siatek rybackich, t-shirtów, a nawet zrecyklingowanego włókna węglowego. I cały ma podlegać recyklingowi. Model biznesowy Fiskera przewiduje możliwość wynajmu auta na dowolny okres czasu, maksymalnie do 12 lat. Po tym czasie auto zostanie rozebrane na części i przetworzone, by odzyskane surowce wykorzystać w produkcji kolejnych egzemplarzy. Taki wynajem ma kosztować od 379 dolarów miesięcznie.
A od ilu będzie kosztował Fisker Ocean?
To też już wiadomo – ruszył nawet konfigurator i automat zbierający zamówienia. Auto w podstawowej wersji wyposażenia ma kosztować 37 499 dolarów, czyli jakieś 155 tys. zł. I to jeszcze przed dodaniem jakichkolwiek zniżek, dopłat, czy dotacji. Wersję Ultra wyceniono na 49 999 dolarów – jak zapewnia Fisker, nie ma drugiego auta, które za tę cenę, przy podobnych gabarytach oferuje porównywalny zasięg. Topowa odmiana – Extreme – to już wydatek 69 tys. dolarów.
Pierwsze auta trafią do klientów w przyszłym roku. Już dziś można rezerwować swój egzemplarz – wystarczy do tego 250 dolarów zaliczki.
