REKLAMA

Ferrari 250 GTO sprzedane za 256 milionów złotych. To najdroższy samochód na świecie

Padł kolejny rekord – Ferrari 250 GTO zostało sprzedane za kwotę, która przyprawia o zawrót głowy. Co to za samochód i dlaczego jest taki drogi? Zapytaliśmy też eksperta, czy to cenowe szaleństwo kiedyś się skończy.

Padł rekord - Ferrari 250 GTO sprzedane za 256 milionów złotych
REKLAMA
REKLAMA

To się nazywa porządna inwestycja – ten egzemplarz został kupiony w 2000 roku przez pewnego niemieckiego kolekcjonera za równowartość 6,5 miliona dolarów. Dziś zmieniło właściciela za 70 milionów „zielonych”, czyli w przeliczeniu ponad ćwierć miliarda złotych. Jeszcze nigdy w historii pojedynczy samochód nie został sprzedany drożej. Nabywcą jest David MacNeil, prezes firmy WeatherTech produkującej akcesoria chroniące samochód, takie jak maty do bagażnika czy chlapacze. 250 GTO będzie ozdobą jego kolekcji, w skład której wchodzi wiele innych egzemplarzy klasycznych Ferrari.

Co to za auto?

250 GTO produkowano między 1962 a 1964 rokiem. Powstało zaledwie 36 egzemplarzy. Model wyróżniał się mocnym, bo 300-konnym silnikiem V12, a także piękną, aerodynamiczną karoserią. Mimo że czasami słychać narzekania tych, którzy mieli okazję oglądać któryś z egzemplarzy na żywo, że są one zmontowane „po włosku”, czyli trochę byle jak, 250 GTO to prawdziwa legenda. Jest piękne, szybkie i utytułowane w wyścigach.

Egzemplarz, który właśnie zmienił właściciela, jest określany jako jeden z trzech lub czterech najlepszych na świecie pod względem historii, stanu i oryginalności. Nigdy nie miał wypadku, przeszedł gruntowną (i dobrą) renowację w latach 90, a w dodatku ma na koncie kilka sukcesów sportowych, w tym zwycięstwo w prestiżowym wyścigu Tour de France i czwarte miejsce w jeszcze bardziej prestiżowym Le Mans. Co ciekawe, nie jest czerwony, a srebrny.

Ferrari-250-GTO

Ciekawe, czy to 250 GTO opuści kiedyś garaż.

Pan MacNeil jest znany z tego, że od czasu do czasu zjawia się swoimi autami na zlotach i imprezach posiadaczy samochodów zabytkowych. Można jednak przypuszczać, że nie kupił 250 GTO po to, by czerpać przyjemność z jazdy. Takie auta kupuje się w celach inwestycyjnych… ale czy przypadkiem nie osiągnęły już szczytu cen? Czy samochód może jeszcze w ogóle kosztować więcej? Spytałem o to eksperta, czyli Michała Prządę, dyrektora operacyjnego domu aukcyjnego Ardor, zajmującego się samochodami klasycznymi i zabytkowymi.

Czy 250 GTO może być jeszcze droższe? Oto odpowiedź Michała Prządy:

Czy jakieś auto może zagrozić pozycji tego Ferrari i stać się nowym, najdroższym modelem świata?

REKLAMA

Warto wspomnieć, że „tradycyjne” dzieła sztuki są jeszcze o wiele, wiele droższe.

Obraz „Salvator Mundi” autorstwa Leonarda da Vinci został w 2017 roku kupiony przez ministerstwo kultury emiratu Abu Dhabi za 450,3 miliona dolarów. Dwa lata wcześniej pewien amerykański kolekcjoner kupił obraz „Zamiana” autorstwa Holendra, Willem de Kooninga, za 304 miliony dolarów. Czytelników Autobloga nie muszę chyba przekonywać o przewadze samochodów nad obrazami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA