BMW wjechało w tłum. Jest bardzo źle. Wszystko widać na nagraniu

W Polsce organizacja wyścigów na ćwierć mili ma ponad dwudziestoletnią tradycję. To dyscyplina, w której samochody startują z miejsca i ścigają się po prostej, mierząc czas oraz prędkość przelotową na mecie. Dzisiejsza impreza w Krośnie to będzie czarna karta tej historii.

W ramach King of Poland Drag Race Cup po raz pierwszy zorganizowano tam zawody na dystansie 1/4 mili. Podczas jednego z wyścigów na starcie stanęli dwaj zawodnicy w samochodach marki BMW. Gdy zapaliło się zielone światło, obaj ruszyli. Niestety, znajdujące się na prawym torze zielone BMW M4 okazało się zbyt trudne do opanowania. Pojazd wpadł w poślizg i pod wpływem impetu skręcił w prawo, wprost w stronę publiczności. Oto nagranie z tego zdarzenia:

Zawody odbywały się na zamkniętym pasie asfaltu więc nie obowiązywały tam przepisy ruchu drogowego. Nietrudno jednak zauważyć, że organizatorzy podjęli naiwną decyzję o pozwoleniu publiczności na znaczne zbliżenie się do ścigających wzdłuż pierwszych metrów odcinka pomiarowego. Zakładam, że było to w dobrej wierze chęci zapewnienia przybyłym świetnego widowiska. Niestety tym razem sprawa przekształciła się w koszmar. Jeśli chodzi o samego kierowcę to komentujący pod nagraniem bardzo szybko wydali na nim wyrok. Ja daleki byłbym od pochopnych wniosków.

Rzecznik policji w Krośnie przekazał, że za kierownicą zielonego BMW siedział 27-latek. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Potwierdzam, że w czasie imprezy motoryzacyjnej doszło do wypadku, ale nie znamy jeszcze szczegółów zdarzenia. Zbieramy informacje, które powinniśmy przedstawić w ciągu najbliższych kilkunastu lub kilkudziesięciu minut - powiedział w rozmowie z se.pl podkomisarz Paweł Buczyński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Krośnie.